Zespół Andretti Cadillac opublikował dziś oświadczenie, w którym postanowił odnieść się do dwóch ważnych zarzutów Formuły 1.

Odrzucając wniosek Amerykanów, Liberty Media przedstawiło mnóstwo argumentów na "nie". Wśród nich znalazły się takie kwestie jak próba wejścia do sportu już za rok, uznana za niedocenienie skali wyzwania, a także brak odpowiedzi na propozycję spotkania.

Po tym, jak opadły pierwsze emocje w związku dominującym nagłówki transferem Lewisa Hamiltona, ekipa aspirująca do znalezienia się w królowej motorsportu postanowiła znów przemówić do wyścigowego światka. Tym razem zależało jej na wytłumaczeniu swojej postawy.

- Andretti Cadillac chciałby odnieść się do dwóch tematów, które zawarto w oświadczeniu Formula One Management.

- Kiedy prawie rok temu zespół przystąpił do procesu FIA, dotyczącego wyrażania zainteresowania, preferowanym momentem startów był sezon 2025. FIA przyjęła naszą aplikację bez szczególnego ograniczenia tego, czy miało to nastąpić w 2025, czy też 2026 roku. Andretti Cadillac działa z myślą o sezonie 2026 już od wielu miesięcy. Technikalia, czyli 2025 rok pozostający częścią aplikacji, to wynik długości tego procesu.

- Nie byliśmy świadomi, że propozycja spotkania z FOM została przedłużona i nie odrzucimy jej. Osobista wizyta w celu przedyskutowania komercyjnych aspektów byłaby i pozostaje niezwykle ważna dla Andretti Cadillac. Przyjęlibyśmy taką ofertę i wysłaliśmy już pismo z potwierdzeniem zainteresowania.

- Nasze prace ciągle nabierają tempa.

Jak podało jednocześnie Associated Press, śledzące ten temat z uwagą, zaproszenie od Formuły 1 było dla Andrettiego niespodzianką. Dział IT został więc zaciągnięty do pracy i ostatecznie znalazł maila w spamie. Wiadomość nie pochodziła jednak od Stefano Domenicaliego, CEO serii, lecz zwykłego przedstawiciela personelu.