Drugim zespołem, który zawarł porozumienie z Międzynarodową Federacją Samochodową, jest Aston Martin, który w sezonie 2021 dopuścił się złamania procedur.

Wątek afery finansowej w Formule 1 powoli dobiega do końca, a ostatnim etapem w całej tej układance jest dzisiejsze oświadczenie FIA, które zostało rozbite na dwie części. 

W pierwszym komunikacie organ zarządzający poinformował o sankcjach nałożonych na Red Bulla, który będzie musiał zmierzyć się nie tylko z karą finansową, ale także sportową. 

Stajnia z Silverstone, która również zawarła ABA, czyli porozumienie z przyznaniem się do winy, za mniejsze przewinienie względem Byków została ukarana wyłącznie grzywną w wysokości 450 tysięcy dolarów amerykańskich. Kwota ta nie wlicza się do żadnego limitu wydatków.

Samo wykroczenie dotyczyło nieprawidłowego wykluczenia i związanego z tym skorygowania poniesionych kosztów - jest to dokładnie to samo co w przypadku Red Bulla. Ponieważ jednak zieloni zmieścili się w z góry wyznaczonym progu, tym razem kwoty nie zostały upublicznione.

Wiadomo jedynie, że aspekty, w jakich pomylił się zespół Lawrence'a Strolla, obejmowały głównie rozbudowę siedziby (fabryka, symulator, tunel), jak i rekrutację pracowników (bonusy za podpisanie umowy) czy nawet katering oraz zakup krzeseł i biurek.