Specjalne malowanie, nawiązujące do klasycznych kolorów marki Gulf, stanowiło dla McLarena inspirację do zmiany kolorystyki tegorocznego bolidu.
W piątkowy wieczór brytyjski zespół zaprezentował światu konstrukcję oznaczoną symbolem MCL36, którą w sezonie 2022 będą ścigać się Lando Norris oraz Daniel Ricciardo.
Uwagę środowiska Formuły 1 zwróciły nie tylko rozwiązania techniczne najnowszej maszyny ekipy z Woking (m.in. kilka widocznych gołym okiem różnic względem przedstawionego dzień wcześniej projektu Astona Martina), ale również zmodyfikowany schemat malowania, który podzielił fanów królowej motorsportu.
W porównaniu do poprzednich lat charakteryzuje się ono nieco innym odcieniem pomarańczowego (oficjalnie zwanym Fluro Papaya) oraz niebieskiego (New Blue), a także zwiększonym udziałem czerni.
Po wczorajszym wydarzeniu w siedzibie McLarena Zak Brown ujawnił, że inspiracją dla jego ekipy podczas przygotowywania nowego malowania był specjalny projekt graficzny, który został przez nią jednorazowo użyty w sezonie 2021.
Mowa o barwach nawiązujących do partnerstwa z firmą Gulf, które przyozdobiły samochody pomarańczowych w trakcie zeszłorocznego Grand Prix Monako i zostały bardzo ciepło odebrane przez kibiców, co miało skłonić zespół do wykorzystania podobnych kolorów w przypadku modelu MCL36.
- Odkąd wróciliśmy do koloru papaya, nasze barwy ewoluują. Pragnęliśmy bardziej dynamicznego malowania, które mogłoby zmienić odcień naszej kolorystyki - stwierdził CEO McLarena, odnosząc się do odświeżonego malowania bolidu zespołu z Woking.
- Myślę, że zmiany w malowaniu, które wprowadziliśmy w zeszłym roku w Monako oraz Abu Zabi, wywołały wiele wspaniałych reakcji fanów, którzy lubili widzieć dużo energii.
- Uważam, że nowe malowanie ma w sobie niezłą prędkość i elegancję, które naszym zdaniem pasują do szybkiego samochodu wyścigowego, który - mam nadzieję - zaprojektowaliśmy w tym roku. Jest to więc jedynie naturalna ewolucja. Chcieliśmy także sprawić, by malowanie wyróżniało naszych partnerów.
Chociaż nowe barwy McLarena przypominają kolorystycznie malowanie retro stworzone we współpracy z Gulfem w ubiegłym roku, Brown podkreślił, że zmiany w projekcie graficznym przed sezonem 2022 nie są powiązane z rozszerzeniem partnerstwa między dwoma legendarnymi podmiotami.
- Firma Gulf nie zwiększyła swojego zaangażowania względem nas - potwierdził, cytowany przez serwis Motorsport.
W trakcie piątkowego eventu McLaren połączył prezentację nowego bolidu F1 z przedstawieniem swojej dywizji simracingowej i pozostałych programów wyścigowych, w których będzie uczestniczył w nadchodzącym sezonie, a więc IndyCar oraz Extreme E.
Wszystkie zaprezentowane auta McLarena przywdziewa podobne malowanie, co zdaniem dyrektora generalnego całej marki sprawi, że producent stanie się bardziej rozpoznawalny w różnych kategoriach motorsportu.
- Jesteśmy McLaren Racing. Formuła 1 jest oczywiście naszym głównym punktem. Myślimy jak jedna jednostka wyścigowa, więc jeśli możemy połączyć nasze programy wyścigowe, to jest to pozytywna rzecz - powiedział Brown.
- Myślę, że wyglądają fantastycznie wraz z Extreme E i esportem. Chcieliśmy, aby ludzie mogli na nie spojrzeć i uznać "tak, to McLaren" bez względu na serię, na którą patrzysz.
Ekipa z Woking nie poszła drogą Red Bulla i pokazała swoją konstrukcję, a nie showcar Formuły 1. Niektóre rozwiązania zostały jednak schowane, by rywale nie zobaczyli ich przedwcześnie. Okazja do tego będzie dopiero w Hiszpanii, kiedy MCL36 uda się na shakedown.
- Możemy być dumni z pokazania prawdziwego bolidu, bo jest on właśnie taki, realny - powiedział James Key, dyrektor techniczny. - To samochód, który zabieramy do Barcelony. Ukryliśmy jednak kilka elementów z oczywistych powodów. Są pewne wrażliwe obszary, które zostaną pokazane dopiero, gdy auto wyjedzie.
- Postąpimy podobnie jak inne zespoły - dodał szef, Andreas Seidl. - Planujemy wykorzystać dzień filmowy tuż przed oficjalnymi testami w Barcelonie. Taki jest nasz harmonogram.
- Nadal musimy ukończyć kilka zadań w następnym tygodniu, byśmy byli gotowi. Jednak przy świetnej robocie, jaką wykonują wszyscy pod przewodnictwem Piersa [Thynne, dyrektora operacyjnego], Jamesa [Keya, dyrektora technicznego] oraz Andrei [Stelli, dyrektora wyścigowego], jestem całkowicie przekonany, że będziemy gotowi - zakończył Niemiec.