Po zakończeniu zawodów w Meksyku przedstawiciele Ferrari i Red Bulla zgodnie przyznali, że Mercedes popełnił kolejny błąd strategiczny.

Podczas spotkania z dziennikarzami Mattia Binotto otrzymał pytanie nawiązujące do tegorocznej rundy na Hungaroringu, w trakcie której mimo dość oczywistych sygnałów jego ekipa przekornie założyła twardą mieszankę i kompletnie straciła tempo. Była to analogia do wczorajszego postępowania składu Toto Wolffa, który również wybrał nieprawidłową strategię, korzystając m.in. z hardów.

Porównanie jednego z dziennikarzy początkowo rozbawiło Włocha. Jego późniejsze wypowiedzi pokazały natomiast, że tym razem Ferrari bardzo łatwo poradziło sobie ze wskazaniem prawidłowej taktyki.

- Na Węgrzech byliśmy krytykowani, ale zazwyczaj gdy robimy coś, co nie do końca się sprawdza, to spada na nas krytyka. Być może również w Austin Mercedes przegrał przez to, że nie wybrał odpowiednich opon. Widocznie nie tylko nam zdarza się zrobienie czegoś innego czy popełnienie błędu. 

- Przed wyścigiem uznaliśmy, że należało ruszyć na softach, a potem założyć mediumy. Pokazały to piątkowe jazdy, w których miękka mieszanka nie doświadczała degradacji. Wiedzieliśmy, że jeden pit stop będzie najszybszą opcją, więc taki był główny plan, czyli najpierw softy, a potem mediumy.

- W pewnym momencie Charles zapytał o plan C, czyli dwa zjazdy, bo wiedział, że zarządzanie ogumieniem będzie bardzo trudne. Wpadłby jednak w zbyt duży tłok, za siedem aut, więc byłby to błędny wybór. 

Obóz Red Bulla także nie miał problemów z określeniem, jak należało rozegrać wyścig na Autodromo Hermanos Rodriguez. Jak wyjawił Max Verstappen, jego ekipa nie miała zamiaru zakładać ogumienia z białym paskiem. - Sprawdziliśmy je w FP1 i po prostu nie jechało się na nim zbyt dobrze, więc w ogóle nie chcieliśmy go używać - rzucił krótko Holender.

Binotto podkreślił, że inni też popełniają błędy strategiczne

- Pit stopy były natomiast sprawą otwartą, bo chcieliśmy zobaczyć, jaka będzie degradacja. Dlatego ruszyliśmy na miękkich, które zachowywały się zaskakująco dobrze do jakichś 4 czy 5 okrążeń przed końcem przejazdu. W żadnym momencie nie czułem się pod presją. Po prostu zarządzałem oponami. Gdy założyłem mediumy, nie było pewne, czy wytrzymają do końca, ale już po chwili dawały bardzo dobre oznaki i czuliśmy, że była taka szansa - zakończył urzędujący mistrz.

- Dziś trafiliśmy ze strategią - stwierdził później Christian Horner. - Miękkie i pośrednie opony wydawały się szybszą opcją, bo wersja medium/hard dawałaby ogólnie o wiele mniej przyczepności. Byliśmy więc zaskoczeni, że Mercedes postąpił aż tak konserwatywnie. 

Dopytany o to, czy rywale mogliby mocniej powalczyć o zwycięstwo, gdyby nie zła strategia, odparł: - Myślę, że i tak mielibyśmy małą przewagę, ale byliby bliżej. Kierowcy [Mercedesa] nie byli zadowoleni z twardych opon. Drugi raz z rzędu założono im takie ogumienie i znów kosztowało ich to zwycięstwo.

Interesującym spojrzeniem na taktykę podzielił się także Lewis Hamilton, który wyznał, że po głowie chodziło mu odważniejsze zagranie.

- Na odprawie wspominałem o podjęciu strategicznego ryzyka, by przynajmniej jedno auto zrobiło coś innego. Miałem przeczucie, że oni [Red Bull] wystartują na softach. Gdy ściągnięto koce, wszyscy wokół nas mieli miękkie opony, a my pośrednie. Wtedy pomyślałem, że możemy mieć kłopoty.

- Wyścig jest oczywiście długi, więc liczyłem, że może konieczne będą dwa pit stopy, ale mediumy po prostu nie chciały się skończyć. Ostatecznie to oni mieli odpowiednią strategię.