Mattia Binotto zabrał głos na temat potencjalnego powrotu Jeana Todta do Ferrari.
W ostatnim czasie prezydent FIA, który ustąpi ze swojego stanowiska w przyszłym tygodniu, zaczął być łączony ze stajnią z Maranello.
Według nieoficjalnych informacji Francuz mógłby wrócić do Scuderii w roli oficjalnego konsultanta, wykorzystując tym samym swoje doświadczenie w celu doradzania włoskiej ekipie w sprawach politycznych oraz kontaktach z władzami Formuły 1.
Podczas piątkowej konferencji prasowej w Abu Zabi do całej sprawy odniósł się obecny pryncypał legendarnego składu, który nazwał ostatnie doniesienia mianem czystych spekulacji.
Włoch podkreślił jednak, że możliwość nawiązania ponownej współpracy z byłym szefem Ferrari, który doprowadził drużynę do wielu sukcesów na początku XXI wieku, byłaby dla niego zaszczytem.
Zapytany wprost, czy szefostwo zespołu prowadziło jakiekolwiek rozmowy z 75-latkiem ws. jego powrotu, Binotto odpowiedział jednoznacznie: - Nie.
- Słyszałem i czytałem pewne plotki na ten temat, aczkolwiek na ten moment to jedynie spekulacje - wyznał szef ekipy.
- Podczas mojej kariery w F1 miałem już okazję pracować z Jeanem Todtem. Był on moim szefem i uważam, że wiele się od niego nauczyłem.
- Praca u jego boku była dla mnie sporym wyróżnieniem i chciałbym zaznaczyć, że cokolwiek wydarzy się w przyszłości, współpraca z Jeanem Todtem nadal byłaby dla mnie sporym zaszczytem, gdyż jako zespół wciąż możemy się sporo nauczyć.