Coraz więcej znaków na niebie i ziemi wskazuje na to, że wraz z końcem bieżącego sezonu Valtteri Bottas pożegna się z Mercedesem, lecz Fin nie składa broni w walce o utrzymanie posady w zespole z Brackley i jest pewny swoich umiejętności.
Od kilku miesięcy jednym z głównych przedmiotów licznych spekulacji w padoku Formuły 1 jest kwestia składu Mercedesa na kolejny sezon. Przyszłość Valtteriego Bottasa w mistrzowskiej ekipie stoi pod dużym znakiem zapytania, a na jego miejsce czyha George Russell, którego notowania dzięki solidnej jeździe w barwach Williamsa nieprzerwanie rosną.
Toto Wolff wielokrotnie powtarzał, że czas na podjęcie ostatecznej decyzji w tej sprawie nadejdzie przy okazji wakacyjnej przerwy, która rozpoczęła się po wyścigu na Węgrzech i potrwa do końca sierpnia, gdy dojdzie do wznowienia rywalizacji w Belgii.
Nie jest wykluczone, że w obliczu wielu rozczarowujących występów Bottasa oraz świetnej postawy Russella w pierwszej połowie tegorocznej kampanii szala przechyliła się na korzyść Brytyjczyka, natomiast los Fina jest już przesądzony. Sam zainteresowany stara się jednak nie zaprzątać sobie głowy wszystkimi spekulacjami na ten temat.
W rozmowie ze stacją ESPN 31-latek stwierdził, że w dalszym ciągu stanowi wartość dla Mercedesa oraz dodał, iż nie osiągnął jeszcze szczytu swoich możliwości.
- Nie znam żadnego innego kierowcy tak dobrze, jak znam siebie i własne umiejętności jazdy, więc zawsze trudno jest komentować takie rzeczy. Nigdy nie wiadomo, jaka jest wydajność innych zespołów i jacy naprawdę są - przyznał reprezentant stajni z Brackley.
- Mogę jednak powiedzieć, że jestem dobrym atutem dla zespołu i byłoby zdecydowanie inaczej, gdyby mnie w nim nie było. Jestem pewny swoich umiejętności, ale to nie ja będę podejmował decyzję. Z czasem wszystko powinno się wyjaśnić.
- W tej chwili nic mnie nie powstrzymuje. Powiedziałbym, że czuję się tak, jakbym osiągał szczyt w swojej karierze. Oczywiście jeszcze go nie osiągnąłem. Zawsze są rzeczy, w których można się czegoś nauczyć i w których jestem coraz lepszy.
- Bez wątpienia w ostatnich latach wiele się o sobie nauczyłem. Ważne jest, aby jako kierowca i jako człowiek móc zrozumieć siebie i to, co działa najlepiej. Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach wszystko, co zostanie we mnie rzucone, nie wstrząśnie mną. Czuję się gotowy na wszystko i każde wyzwanie w przyszłości.
W przypadku odejścia z Mercedesa alternatywną opcją dla Bottasa na kontynuowanie startów w Formule 1 byłoby przejście do Williamsa lub Alfy Romeo, lecz w ostatnim czasie częściej w tym kontekście wymieniało się ekipę Freda Vasseura, która jednak nie zamierza się spieszyć z decyzją odnośnie swojego przyszłorocznego składu.
Według doniesień z padoku, szef zespołu z Hinwil odwiedził motorhome ekipy dowodzonej przez Toto Wolffa podczas weekendu wyścigowego na Hungaroringu aż dziesięć razy, a na miejscu był również widziany menedżer Bottasa.
Do całej sprawy odniósł się zawodnik z Nastoli, który oczywiście nie zdradził zbyt wielu szczegółów tego, co dzieje się za kulisami.
- Wolę to zachować dla siebie. Być może rozmawiałem [z innymi zespołami], a może nie. Mam jednak za sobą wielu ludzi i na pewno nie odpoczywają w tym momencie. Oczywiście musisz mieć poczucie, co jest dostępne i jakie są możliwości. Mam wrażenie, że nie powiedziano mi dokładnie, jak daleko zaszły dyskusje, ponieważ skupiam się na ściganiu - powiedział.
- Jestem jednak pewny, że w przerwie będzie mnóstwo czasu na omówienie tego. A jeśli będę musiał porozmawiać z innymi zespołami, zrobię to - dodał.
Zapytany, czy jest w stanie wyobrazić siebie w barwach innej ekipy, stwierdził:
- Oczywiście, że mogę, ale potrzebowałbym czasu na przyzwyczajenie się do nowego otoczenia.
- To już mój piąty rok w zespole i wydaje mi się, że wszystko działa dobrze i możemy dalej pracować razem z Lewisem - skwitował.