Na początku sezonu postawiłem każdemu etatowemu kierowcy jakiś cel na kampanię 2022. Pora przyjrzeć się temu, jak im poszło.

Zanim konkrety, najpierw trochę formalności. Po GP Arabii Saudyjskiej podjąłem się próby określenia, czego oczekuję od całej stawki. Jeśli ktoś chce sobie odświeżyć, pośmiać się lub po prostu zapoznać się z koncepcją, to odsyłam TUTAJ. Cele podawałem raczej zwięźle, ale z dodaniem paru słów komentarza, by trochę nakreślić mój tok myślenia.

Do rozstrzygnięć podszedłem niezbyt zero-jedynkowo. Starałem się jasno określić, w którą stronę idzie werdykt, ale w wielu sytuacjach moje własne pomysły trochę mnie wręcz irytowały, bo wybór nie był prosty. Dlatego postanowiłem i delikatnie rozpisać, czym podyktowane są werdykty, i odnieść się do samych celów. Chodzi o to, by nie wrzucać kogoś pod pociąg, bo oczekiwałem za wiele czy zwyczajnie było to nierealne.

Starałem się pisać raczej krótko. Nie chciałem, byście czytali obszerną analizę czy żeby na siłę przepchać jakieś zdanie, mojszą rację. To w końcu format for fun, chociaż niby merytoryczny. Bawiłem się dobrze i chętnie zrobię to ponownie. A jeśli ktoś miał inne cele, poszedł w zupełnie odmiennym kierunku czy ciekawie ugryzł temat, to zapraszam do komentarzy. Może ukradnę zainspiruję się na przyszły rok.

Lewis Hamilton

Cel: Komfortowo pokonaj Russella.

Werdykt: Negatywny. Niby nie brakowało momentów, w których robił różnicę. Był nawet taki czas, gdy Hamilton urósł w moich oczach w pojedynku z kolegą, ale słaby start i kilka pomyłek pozwoliły Russellowi zyskać przewagę punktową oraz odhaczyć czy to pole position, czy zwycięstwo.

Ocena celu: Zabrakło w nim trochę wiary w George'a, ale też nie doceniłem, że Lewis zacznie rok w dołku. Inna sprawa, że oczekiwania przy podrażnionym siedmiokrotnym mistrzu świata nie mogły być niskie, więc mimo werdyktu nie czuję, że przestrzeliłem.

George Russell

Cel: Nie odstawaj od Hamiltona.

Werdykt: Pozytywny. Poradził sobie i to z nadwyżką.

Ocena celu: Z jednej strony był odpowiedni, a z drugiej trochę zachowawczy. Przed sezonem obstawienie tego, co faktycznie się stało, byłoby hurraoptymistyczne. Dziś oba cele Mercedesa brzmią średnio. Jest tak dlatego, że George dobrze odnalazł się w trudnej sytuacji.

Max Verstappen

Cel: Mistrzostwo świata.

Werdykt: Pozytywny.

Ocena celu: Nie zakładałem aż tylu zwycięstw, więc okazał się oczywisty.

Sergio Perez

Cel: Bądź bestią nie tylko sporadycznie.

Werdykt: Pozytywny. To nie był idealny rok Checo, bo nie utrzymywał równej formy przez cały czas, zaliczając obniżkę w środkowej fazie. Natomiast lepszych momentów było trochę więcej niż ostatnio.

Ocena celu: Chociaż pisałem to w marcu, miałem na myśli, by częściej pokazywał się jak w Arabii, a rzadziej błąkał się nawet w okolicach P5. Niby powinna być to formalność, ale po 2021 roku nie byłem przekonany.

Charles Leclerc

Cel: Mistrzostwo świata.

Werdykt: Negatywny z paroma "ale". Patrząc na stan Ferrari i liczbę błędów, ten tytuł był nie do wyjęcia. Działo się za wiele złego, a nie 2-3 sytuacje. Natomiast i Charles swoje punkty stracił, wcale nie takie małe, co w bezpośredniej walce też mogłoby go kosztować przegraną.

Ocena celu: Na starcie sezonu - a robiłem to po GP Arabii Saudyjskiej, gdy i on, i Max mieli po jednym triumfie - nie mógł być inny. Liczyłem się z tym, że może zestarzeć się słabo. Dziś sprawiłbym, by bardziej odnosił się do postawy zawodnika, a nie wyniku. Z drugiej strony i tak ten format w moim wykonaniu cierpi na brak konkretnych celów.

Cele na sezon 2022: Kto rozczarował, a kto błysnął?

Carlos Sainz

Cel: Bądź nadwyżką nad Perezem.

Werdykt: Negatywny. Główną rolę odegrała tu adaptacja do bolidu. Checo, któremu auto leżało, wypadł o wiele lepiej i rozpoczął sezon na wyższym poziomie.

Ocena celu: Odpowiedni, choć zakładał, że to między nimi może rozstrzygnąć się walka o mistrzostwo konstruktorów.

Lando Norris

Cel: Zabezpiecz pozycję lidera zespołu.

Werdykt: Pozytywny. Musiałby kopać się po czole, żeby nie zabezpieczyć.

Ocena celu: Trochę za niski, bo Ricciardo był nigdzie, ale wiem, że mogłem przestrzelić z formą McLarena i dać mu coś nie do spełnienia.

Daniel Ricciardo

Cel: Spraw, że 2021 rok będzie tylko wypadkiem przy pracy.

Werdykt: Negatywny. Nie wymaga komentarza.

Ocena celu: Tego należało oczekiwać niezależnie od wiary w Ricciardo. Pewnie sam tego oczekiwał.

Fernando Alonso

Cel: Pozostań "nowym" Fernando.

Werdykt: Niejednoznaczny z małym wychyleniem na nie. Trudno mi to ocenić, bo rozstanie z Alpine, narzekanie na niezawodność czy wieczne wbijanie szpilek w Hamiltona to coś, co przypominało starego Fernando. Inna sprawa, że czasem - szczególnie w odniesieniu do ekipy - dało się go zrozumieć i nie mieć pretensji, ale kilka sytuacji pokazało, że nadal potrafi być niezbyt przyjemny.

Ocena celu: Nie spodziewałem się ani takiej awaryjności, ani odejścia. Bo gdzie, do Astona? No właśnie... Cel dotyczył bardziej samego Alonso, który bez powodu robiłby przesadne zamieszanie. Okoliczności trochę utrudniły mu bycie spokojnym i stąd moje trudności w rozstrzygnięciu.

Esteban Ocon

Cel: Wygraj z Fernando.

Werdykt: Pozytywny z dużym "ale". Wygrał, ale DNFy mu pomogły. Fernando uważa, że stracił tak około pół miliona punktów. Formalnie cel Estebana został spełniony, ale czy naprawdę miał lepszy sezon? Niekoniecznie. Co nie znaczy, że miał jakiś słaby.

Ocena celu: Niezawodność Alpine go popsuła. Gdyby mieli pecha tak samo często, byłby miarodajny.

Pierre Gasly

Cel: Rób dalej swoje.

Werdykt: Raczej negatywny. Pierre nie był na tym poziomie co w 2020 i 2021 roku, a do tego jego kolega trochę się poprawił. Wrażenie niepodważalnego lidera i kogoś, kto tylko czeka na powrót do topowej ekipy, gdzieś uleciało. Jasne, to tylko opinia, ale przynajmniej w mojej głowie pojawiły się jakieś wątpliwości. To nie tak, że strasznie rozczarował czy zawiódł, ale po prostu czegoś mi brakowało.

Ocena celu: W tym szaleństwie była metoda. Postawiłem nudny cel, który nie wszystkim się spodobał, ale werdykt nie jest oczywisty. Pewnie zależy to od oczekiwań. Akurat moje były dość duże.

Yuki Tsunoda

Cel: Utrzymaj się w F1.

Werdykt: Pozytywny. Powinienem był zapytać o to, czy Yuki zasłuży. Ale zasłuży czym? Progresem czy znowu paszportem? Na pewno nie wszedł na kosmiczny poziom, ale jego drugi rok był sporo lepszy niż pierwszy. Inna sprawa, że do F1 powinny trafiać osoby gotowe na nią, a nie takie, które po dwóch sezonach nauki będą mogły liczyć na pierwszy naprawdę dobry sezon.

Ocena celu: Sam w sobie był okej, chociaż mogłem opisać go inaczej. Pokazał, że obawiałem się naprawdę małego progresu.

Sebastian Vettel

Cel: Błyszcz nie tylko poza torem.

Werdykt: Pozytywny, ale na odchodne i za drugą połowę sezonu.

Ocena celu: Dobry, nawet jeśli odbiór czy werdykt jest mocno podyktowany końcówką. Ostatnie występy Seba sprawiły, że można było mówić nie tylko o czasach Red Bulla, nie o byciu fajnym gościem, ale też niezłej postawie tu i teraz. Właśnie na to liczyłem.

Cele na sezon 2022: Kto rozczarował, a kto błysnął?

Lance Stroll

Cel: Bądź równiejszy.

Werdykt: Nierozstrzygnięty. Wydaje mi się, że byłbym w stanie wybronić oba werdykty, ale do żadnego nie jestem przekonany. Patrząc czy to na rozrzut ocen, czy na wyniki, można zauważyć postęp w tym aspekcie. Nie chcę mu tego odbierać. Ale wrażenie psują pewne niebezpieczne czy dziwne zagrania na torze. A to Latifi w Australii, a to poprawienie kraksy w Baku, a to Alonso w Stanach czy Vettel w Sao Paulo...

Ocena celu: W teorii mogłem wymagać tylko tego, ale nie założyłem, że sprawi, iż moje podejście będzie nierówne. Zresztą same oceny kierowców pokazały, że do Lance'a raczej podchodzi się z uprzedzeniami.

Alex Albon

Cel: Zniszcz Latifiego.

Werdykt: Pozytywny. Nie ma o czym gadać.

Ocena celu: Postawiłem go z małym znakiem zapytania przy Alexie - na tej zasadzie, że gdyby go nie zniszczył, to miałbym wątpliwości. Oczywiście inna sprawa jest taka, że Nicholas potrafił wystawiać koledze na pustą.

Nicholas Latifi

Cel: Pokaż, że zasługujesz na F1.

Werdykt: Negatywny. Znów jasna sprawa.

Ocena celu: Odpowiedni. Chociaż werdykt jest kiepski, po sezonie 2021 można było rozważać tę kwestię, bo wtedy zdarzały się momenty, w których się sprawdził, nawet jeśli było jasne, że do czołówki nigdy należeć nie będzie. Ale w tym roku brakowało sporo i trzeba jedynie powiedzieć "do widzenia". Może być po polsku, jeśli umie.

Valtteri Bottas

Cel: Zerwij łatkę nijakiego i bojaźliwego.

Werdykt: Częściowo pozytywny.

Ocena celu: Chciałem tu zawrzeć coś w stylu "odżyj". I to się raczej udało, co szczególnie widać po social mediach Fina. Czy pasowało to również do postawy na torze? Nie było aż tylu sytuacji, ale zdarzyło mu się nie dogonić Russella na Imoli, wpuścić Mercedesy w Miami czy Alonso z daleka w Austrii. Stąd mój brak przekonania. Jest lepiej, ale i jest co poprawiać.

Zhou Guanyu

Cel: Spraw, że zapomnimy o paszporcie.

Werdykt: Pozytywny. Ten sezon był lepszy, niż oczekiwałem, chociaż oczekiwania miałem dość niskie. Ale ani razu nie pomyślałem czegoś w stylu, że pochodzenie to jego jedyny argument. Obronił się lepiej niż ostatnie paszportowe debiuty, czyli Mazepin i Tsunoda.

Ocena celu: Chińczyk przynajmniej w mojej głowie wchodził do F1 głównie przez narodowość, bo po F2 miałem wiele, naprawdę wiele wątpliwości. Niezłe wrażenie nie sprawi, że powody awansu będą inne, ale przynajmniej chcę teraz zobaczyć, czy stać go na więcej, a nie domagam się wylotu.

Mick Schumacher

Cel: Nie zostań największym przegranym braku Mazepina.

Werdykt: Negatywny. Stracił punkt odniesienia, który był na dramatycznym poziomie, po czym wyleciał z fotela i jeszcze mało kto go żałuje, a jak już to z sympatii, a nie z powodów sportowych.

Ocena celu: Odpowiedni. Oczekiwania miałem niskie, wątpliwości sporo. Nie jestem nawet rozczarowany, bo nie ma czym. Mick miał przebłyski, ale to za mało. Gdy okazało się, że autem można dojeżdżać wyżej (jeśli nie dostanie się pomarańczowo-czarnej flagi), że w maszynie jest jakaś prędkość, że jest o co walczyć, to zbyt wiele razy kończyło się na zbieraniu części z asfaltu.

Kevin Magnussen

Cel: Pokaż, że Cię nie docenialiśmy.

Werdykt: Negatywny. Liczba prostych i niepotrzebnych przygód była za duża, by mnie przekonać. Mam wrażenie, że zmieniło się niewiele. Nie na tyle, bym uznał, że go nie doceniłem. Oczywiście to kwestia sporna i zależna od punktu wyjścia - ja uważałem, że jest szybki, ale za rzadko przekłada to na wyniki. Nadal tak uważam, ale też przyznaję, że mocno oddziałują na mnie jego przygody.

Ocena celu: Stawiając ten cel, chciałem zobaczyć lepszą wersję Kevina, szczególnie pewniejszą, dowożącą częściej. W przeszłości nie brakowało mu fajnych momentów, ale często miał sprzęt, którym liczba tych błysków była ograniczona. Chciałem więc sprawdzić, na ile wykorzysta dość mocnego - szczególnie na początku - Haasa.