Nyck de Vries udzielił pierwszych komentarzy po zostaniu zwolnionym z fotela wyścigowego AlphaTauri.

Holender stracił swoją posadę w Formule 1 po zaledwie 10 wyścigach sezonu 2023. Jego miejsce w kokpicie oddano chcącemu naprawić swoją reputację Danielowi Ricciardo, który wraca do startów po półrocznej przerwie.

Gdy ogłaszano błyskawicznie podjętą decyzję Helmuta Marko, w komunikatach prasowych zabrakło jakichkolwiek wypowiedzi mistrza świata Formuły E. Pojawiły się jedynie króciuteńkie podziękowania od Franza Tosta, szefa ekipy, natomiast sam zawodnik przez kilka dni zachowywał ciszę, którą przerwał w dzisiejsze popołudnie.

- Po ostatnich wydarzeniach postanowiłem zająć się sobą i trzymać się z dala od mediów społecznościowych, co będę kontynuował - napisał de Vries w swoim oświadczeniu. - Chciałbym podziękować Red Bullowi i AlphaTauri za możliwość spełnienia mojego marzenia. Oczywiście bolesne jest to, że jazda w F1, o której marzyłem tak długo, zakończyła się przedwcześnie. Życie jest jednak drogą, na której czasem trzeba obrać trudniejszy szlak, by dostać się tam, gdzie chce się być. 

- Jestem wdzięczny za nasze uprzywilejowane życia, dumny z naszej podróży oraz mojej rodziny. To tylko kolejne doświadczenie, po którym czas patrzeć na następny rozdział. Dziękuję wszystkim za miłe i dodające otuchy wiadomości, które otrzymałem w zeszłym tygodniu. Wasze wsparcie podnosi mnie na duchu. 

Nyck odniósł się ponadto do ostatniego internetowego zamieszania, które wybuchło po tym, jak w internecie ukazały się wymyślone cytaty z kierowcy. Ich celem było zaatakowanie Red Bulla i ponowne wywołanie tematu GP Abu Zabi 2021.

- Widziałem także kilka interesujących artykułów o słowach, które rzekomo miałem wypowiedzieć w zeszłym tygodniu. Dla wyjaśnienia sprawy - nie rozmawiałem z żadnymi mediami i przez pewien czas będę skupiał się tylko na sobie. Życzę Wam wszystkim przyjemnego lata.