Sędziowie potwierdzili dyskwalifikację Alexa Albona z kwalifikacji do GP Holandii 2024. Dwa Williamsy będą więc zamykać stawkę na starcie jutrzejszego wyścigu F1.
Stajnia z Grove ma za sobą dramatyczną sobotę. Choć jej nowe poprawki działają, to jeden zestaw uległ zniszczeniu po szkolnym błędzie Logana Sargeanta w treningu, a drugi pomógł Alexowi Albonowi wykręcić ósmy czas i jednocześnie przyczynił się do dyskwalifikacji.
Niezaliczenie kontroli technicznej przez podłogę sprawiło, że przed arbitrami było dość proste zadanie. Po około dwóch godzinach opublikowano werdykt, a tym mogło być jedynie usunięcie Taja z klasyfikacji końcowej czasówki. To standardowa kara w sytuacji, gdy samochód jest po prostu niezgodny z Regulaminem Technicznym.
Co ciekawe, w oświadczeniu arbitrów podano, że Williams nie podważał badania FIA, lecz zaznaczył, że jego własny test dał inny wynik. Podkreślono więc, że zgodnie z zasadami pod uwagę bierze się pomiar wykonany w parku zamkniętym.
Dla ekipy Jamesa Vowlesa to bardzo bolesne rozstrzygnięcie. Tak dobra pozycja startowa na Zandvoort, gdzie wyprzedzanie nie jest łatwe, dawała niezłą okazję na punkty i próbę wyjścia z P9 w klasyfikacji konstruktorów. Teraz natomiast szanse na zdobycz spadły niemalże do zera, gdyż oba granatowe bolidy ustawią się na szarym końcu. Jeśli potrzebne będą większe przeróbki, być może niezbędny stanie się nawet start z pit lane.
Ładowanie danych