Sędziowie wyścigu F1 na Spa-Francorchamps potwierdzili dyskwalifikację George'a Russella. W związku z tym zwycięstwo przypadło Lewisowi Hamiltonowi.
Powodem takiego ukarania Mercedesa jest niezaliczenie kontroli technicznej, w trakcie której odkryto, że po wypompowaniu paliwa bolid nr 63 okazał się ważyć o 1,5 kilograma za mało. Ponieważ Regulamin Techniczny w Formule 1 wymaga, aby auto było przepisowe przez cały czas trwania zawodów, standardową sankcją jest tutaj ta najboleśniejsza, a więc dyskwalifikacja.
Po krótkiej analizie arbitrzy po prostu zrobili swoje i wystosowali właśnie taki werdykt. Ze względu na to, że kalibracja sprzętu do pomiaru wagi została sprawdzona w obecności członka zespołu, Srebrne Strzały nie miały jak się bronić. Oczywiście argumenty o braku uzyskania przewagi, nawet gdyby wykroczenie było najmniejsze z możliwych, i tak nie wpłynęłyby na decyzję.
Zmiana wyników GP Belgii sprawia, że wszyscy inni kierowcy podskoczą o jedną pozycję. Podium stworzą więc Lewis Hamilton, Oscar Piastri i Charles Leclerc. Do top 10 wbije się natomiast Daniel Ricciardo, który ukończył na P11.
Mercedes poniesie spore straty w tabeli zespołowej - zamiast zdobyć łącznie 43 oczka, dopisze sobie 25 i nie będzie wyraźnie najlepiej punktującą ekipą tego weekendu. Więcej, 28 punktów, zgarnie łącznie McLaren.
Poza tym Sergio Perez pozostanie na P7 w klasyfikacji indywidualnej. Checo stracił to miejsce dzisiaj, ale wpadka rywali przywróci go ciut wyżej.
Gdyby nie pomyłka ekipy, Russell byłby tylko 2 punkty za Hamiltonem, a teraz znajduje się aż 34 oczka za kolegą. Dla siedmiokrotnego mistrza świata jest to 105. wygrana w karierze. Co ciekawe, w październiku 2023 to on został zdyskwalifikowany z wyników GP USA, ale wtedy uciekło mu P2.
Ładowanie danych