Max Verstappen również odniósł się dziś do ostatniej walki z Lando Norrisem, która zakończyła się sporymi kontrowersjami i burzą w internecie.

Po GP Austrii jednym z głównych i niespodziewanych tematów była kwestia przyjaźni między kierowcami, przy której ze względu na pełne emocji wypowiedzi Brytyjczyka znalazł się znak zapytania. Kierowca McLarena przy okazji wizyty na Silverstone wycofał się jednak z tych słów.

Holender opowiedział natomiast o tym, jak wyglądało to wszystko z jego perspektywy. Wyraźnie podkreślił, że bardzo mocno zależało mu na tym, aby nie stracić przyjaciela.

- Jedyne, co mnie obchodziło, to utrzymanie relacji z Lando, bo jesteśmy wielkimi przyjaciółmi - powiedział Verstappen. - Dlatego po wyścigu powiedziałem, że musimy dać temu opaść. Emocje były duże, ale od razu w poniedziałek zdołaliśmy porozmawiać i doszliśmy do wniosku, że w sumie to całkiem podobała nam się ta walka. 

- Gdy wspólnie omówiliśmy ten incydent, to stwierdziliśmy, iż było to pechowe dotknięcie, które miało spore konsekwencje dla nas obu. Naturalnie więcej stracił na tym Lando, a to za sprawą przebicia opony i powstałych następnie uszkodzeń. 

- Mam bardzo dobre relacje z Lando i to jedyna rzecz, o którą się martwię. Nie chciałbym, żeby nasza przyjaźń poza torem została zrujnowana przez fakt, że obaj walczymy w tym roku o zwycięstwa. Ta relacja zdecydowanie na to nie zasługuje. 

- Nasza natura jest taka, że lubimy się ostro ścigać i robimy to od wielu lat, nie tylko w F1, ale również w wyścigach online, gdzie także doświadczamy dobrej zabawy. Takie coś musi być kontynuowane, gdyż to właśnie lubimy robić. Myślę, że takie akcje są świetne też dla całej Formuły 1. 

- W 99% mamy podobną ocenę tej sytuacji. Od zawsze powtarzam Lando, że kiedy atakuje po wewnętrznej lub zewnętrznej, to może mi zaufać, że nie jestem tam po to, aby próbować zepchnąć go z drogi. Tak samo jest też w drugą stronę, bo o tym też już rozmawialiśmy. Oczywiście zawsze należy uwzględnić naturalną reakcję. Gdy ktoś nurkuję do wewnątrz lub na zewnątrz, to w takich sytuacjach musi być też miejsce na jakiekolwiek instynktowe zachowanie. Moim zdaniem w tej sytuacji nie przesadziłem z niczym. 

- Podobnie wygląda to przy projektowaniu samochodu, bo w tym aspekcie również starasz się przekraczać granice. Mam tu na myśli wyszukiwanie szarych stref w różnych obszarach. I tak samo jest z wyścigami, ponieważ w przeciwnym razie nigdy nie zdołasz wejść na szczyt i nie dasz rady odnieść wielkiego sukcesu. 

Pytany o krytykę, jakiej doświadczył ze strony wielu obserwatorów, odparł w swoim stylu: - Mam to w dupie. Dosłownie. Po prostu wracam do domu i żyję swoim życiem. Jedyne, na czym mi zależało, to moja przyjaźń z Lando. 

Proszony o odniesienie się do zarzucania Norrisowi ataków z dużej odległości, stwierdził natomiast, że był w tym element pewnej gry: - Zawsze wypowiadamy się tak, aby zyskać przewagę. I on także to zrobił, podobnie jak ja. Wszyscy to rozumiemy.