Po kwalifikacjach F1 do GP Monako 2025 Max Verstappen zwrócił uwagę na problem Red Bulla, który nie został rozwiązany od 2022 roku. Dotyczy on wydajności RB21 i poprzednich bolidów w krętych oraz wolnych sekcjach, przez co zespół jest bezradny.

Po imponującym weekendzie na torze Imola Holendra czekała trudniejsza przeprawa, której się zresztą spodziewał. Miało to związek z charakterystyką toru, któremu brakuje szybkich zakrętów. Verstappen finalnie ukończył zmagania na piątej lokacie, ale do niedzielnego wyścigu ustawi się na czwartym polu ze względu na ukaranie Lewisa Hamiltona - więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ.

Z uwagi na ten awans reprezentant stajni z Milton Keynes niekoniecznie musi spisywać tę rundę na straty. Ma to oczywiście związek z nową regulacją, która zakłada, że cała stawka musi przynajmniej dwukrotnie wymienić opony, co oczywiście otwiera przed drużynami wiele opcji strategicznych. Jeżeli dołożymy do tego potencjalne incydenty, to start z drugiej linii na papierze nie wygląda aż tak problematycznie. 

Podczas spotkania z mediami po zakończeniu sesji kwalifikacyjnej czterokrotny mistrz świata wyjawił, że największą słabością dla RB21 na tym torze jest środkowy, kręty sektor. Jego słowa mają swoje odzwierciedlenie w telemetrii, gdzie wyraźnie nakreśla się strata właśnie w tym obszarze lokalnej pętli.

- Już w trzecim treningu mieliśmy pewne ograniczenia, a w kwalifikacjach wyraźnie było widać, że źle idzie nam w drugim sektorze - powiedział Verstappen. - Po prostu nie możemy agresywnie atakować krawężników, gdyż one zwyczajnie nie są dla nas dobre. Nie czujemy się najlepiej w wolnych sekcjach. Nasz samochód tego nie lubi. Nie lubił tego wcześniej i nie lubi tego teraz.

Max pokusił się nawet o wskazanie, że akurat na tym obiekcie jego maszyna jest w pewnym sensie nie do uratowania. Jest to powiązane z nierozwiązanymi problemami, które trapiły go również wtedy, gdy wygrywał w Księstwie.

- Z reguły możemy normalnie znaleźć osiągi i dopracować balans, ale kiedy twój samochód nie działa w wolnych zakrętach, to po prostu nie jedzie. Nie ma znaczenia, co zrobimy z ustawieniami - i właśnie to jest nasz problem. To mankament, z którym mamy do czynienia już od sezonu 2022, lecz wciąż z tym walczymy. 

- Systematycznie staramy się rozwiązywać problemy, ale nasz samochód dosłownie nie lubi wolnych zakrętów, szczególnie takich jak tutaj w Monako, z wysokimi krawężnikami i tak dalej. To zwyczajnie nie jest nasz tor. 

- Mógłbym być nieco bliżej czołówki, ale niestety brakowało mi przyczepności. Kiedy masz dobrą przyczepność, to możesz wyciągnąć wszystko z samochodu. Nie ma to znaczenia, czy straciłem dziś trzy, cztery czy siedem dziesiątych sekundy, skoro po prostu nie byłem odpowiednio szybki w tej sesji kwalifikacyjnej.