Ferrari zaprezentowało unikatowe malowanie swojego bolidu F1, modelu SF-25, na tegoroczne Grand Prix Miami. Czerwony bolid pozostanie czerwony, ale nie do końca - pojawią się na nim również biało-niebieskie wstawki.

Stajnia z Maranello na specjalnym wydarzeniu, zorganizowanym na Florydzie, odsłoniła dziś dedykowane barwy swojego samochodu, który w ten weekend pokryty zostanie biało-niebieskimi elementami.

Ferrari, jak to ma w zwyczaju, nadal będzie czerwone. Nie zdecydowano się na kompleksową modyfikację, a jedynie pewne odświeżenie tego, co oglądaliśmy rok temu - wówczas na samochodzie również zobaczyliśmy lekkie wstawki, które dopełniały standardową czerwień. Obecne są trochę bardziej rozbudowane, szczególnie na pokrywie silnika, a także utrzymane w ciut innym, mocniejszym odcieniu.

Cała akcja ma oczywiście związek z szeroko zakrojoną współpracą z firmą HP, która od sezonu 2024 pełni we włoskiej drużynie rolę sponsora tytularnego i posiada znaczącą ekspozycję na aucie, strojach i reszcie wyposażenia ekipy.

Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, aktualizacji uległy też kombinezony kierowców, którzy na wzór malowania ścigać się będą w biało-niebieskich uniformach.

Scuderia nie jest jednak jedynym zespołem, który zdecydował się na zmianę oklejenia. Podobny ruch zastosował Sauber, a wkrótce ujawniony ma zostać nowy wygląd bolidu Racing Bulls - tu zmiana kolorystyki powinna być wyraźna.

GALERIA: