Ferrari opublikowało oświadczenie po zdyskwalifikowaniu Lewisa Hamiltona i Charlesa Leclerca z wyników dzisiejszego wyścigu F1, Grand Prix Chin 2025.
Stajnia z Maranello z dużymi nadziejami przystępowała do udziału w drugiej rundzie tegorocznego sezonu F1, jednakże rzeczywistość kolejny raz okazała się bolesna dla tego zespołu i wielomilionowej rzeszy Tifosi.
Po zakończeniu niedzielnych zawodów w Szanghaju pod lupą komisarzy z FIA znalazły się oba czerwone bolidy oraz pojazd Pierre’a Gasly’ego. W przypadku Charlesa Leclerca i reprezentanta Alpine problemem była niedowaga bolidu, a w konstrukcji prowadzonej przez Lewisa Hamiltona dopatrzono się nadmiernego zużycia bloczków zlokalizowanych na tzw. desce pod autem.
Z racji, że wszystkie trzy historie dotyczyły regulaminu technicznego F1, to werdykt w tej sprawie mógł być tylko jeden i najbardziej surowy. Tym samym w wyniku nagięcia obecnych zasad cała trójka została wykluczona z wyników Grand Prix Chin.
Po wydaniu werdyktu ze strony FIA doczekaliśmy się również krótkiego oświadczenia ze strony Ferrari. Ekipa spróbowała wytłumaczyć, że nie miała złych intencji i popełniła błędy.
- Po tym, jak FIA przeprowadziła powyścigową kontrolę techniczną, okazało się, że oba nasze samochody nie spełniały wymogów regulaminu z dwóch różnych powodów - czytamy w komunikacie. - Podczas kontroli stwierdzono, że samochód z numerem 16 ma niedowagę o wartości 1 kilograma, a zużycie tylnych bloczków w bolidzie Hamiltona wyniosło 0,5 mm poniżej wartości granicznej.
- Charles zastosował dziś strategię jednego postoju, co oznaczało, że jego opony na mecie były bardzo zużyte. To z kolei doprowadziło do niedowagi całej konstrukcji. Jeżeli chodzi o zużycie bloczków, to w niewielkim stopniu źle oceniliśmy zużycie tego elementu.
- Nie mieliśmy zamiaru zyskać w ten sposób żadnej przewagi. Jako zespół musimy wyciągnąć wnioski z tego, co się dzisiaj stało, aby nie popełnić takich samych błędów w przyszłości. Bez wątpienia nie tak chcieliśmy zakończyć weekend wyścigowy w Chinach, zarówno w odniesieniu do naszej drużyny, jak i naszych kibiców, którzy wspierają nas bez przerwy.