Doradca Red Bull Racing, Helmut Marko, ujawnił, że kilka sezonów temu bardzo mocno rozważał zatrudnienie Nico Hulkeberga u boku Maxa Verstappena, przekazując mu fotel zawodzącego Alexa Albona. Jak się okazuje, rozmowy pomiędzy stronami spełzły na niczym z uwagi na pierwsze zwycięstwo w F1 Sergio Pereza, które wydarzyło się w możliwie najlepszym dla niego momencie.
Sprawa niedoszłego transferu Hulkenberga dotyczy pandemicznego sezonu 2020, po którym Czerwone Byki zdecydowały się zrezygnować z usług kolejnego juniora, Alexa Albona. Co ciekawe, Taj w ostatnich tygodniach powrócił do tego epizodu w swojej karierze i zdradził, co według niego doprowadza do tego, że kolejni partnerzy Maxa Verstappena mają tyle problemów.
Sam fakt, że ówczesny rezerwowy Racing Point, Nico Hulkenberg, był wówczas na radarze Red Bulla, nie jest żadną tajemnicą. W Milton Keynes szukano wtedy kierowcy z dużym doświadczeniem, a jego kandydatura zyskała na atrakcyjności zwłaszcza po niespodziewanych i udanych występach na Silverstone oraz Nürburgringu (absencje Pereza i Strolla). Finalnie rozmów kontraktowych nie udało się zamknąć z pozytywnym skutkiem, a świat F1 dotychczas nie poznał kulis, za którymi kryło się to, co kosztowało popularnego Hulka tak dużą promocję.
W niedawnej rozmowie z niemieckim Sky Helmut Marko został jednak zapytany o Niemca i powody, które stały za decyzją o wykreśleniu go z listy potencjalnych kierowców RBR. W odpowiedzi Austriak przekazał, że kluczowe w tamtym okresie było zwycięstwo Sergio Pereza w Bahrajnie, które idealnie pokryło się czasowo z wyborem następcy Albona.
- Może to dobrze, że [Nico] nie dostał miejsca obok Maxa - przyznał Marko. - Był brany pod uwagę podczas naszych dyskusji, ale następnie Perez wygrał wyścig w Bahrajnie, który odbył się w terminie naszej decyzji ws. składu na następny sezon. Ostatecznie to przechyliło szalę na jego korzyść.
Przygoda Checo z energetycznym gigantem potrwała ostatecznie 4 pełne sezony i została zakończona po kampanii 2024 ze względu na kwestie sportowe. Sam zainteresowany może natomiast wkrótce wrócić ze sportowej emerytury. Jest łączony m.in. z Cadillaciem, który zasili stawkę F1 już za kilka miesięcy.
Hulkenberg z kolei po nieudanym romansie ze stajnią z Milton Keynes jeszcze przez dwa lata dzierżył rolę zawodnika rezerwowego w Astonie Martinie. Ta sytuacja uległa zmianie w 2023 roku, gdy zaproszono go do etatowej współpracy w barwach Haasa. Obecnie Niemiec jest liderem Saubera, a wraz ze startem nowych regulacji ma stanąć na czele długo wyczekiwanego projektu Audi.
- Muszę przyznać, że po swoim niespodziewanym powrocie do F1 [Nico] spisuje się bardzo dobrze - docenił Marko. - Wywalczył długoterminowy kontrakt z Sauberem/Audi i jest to coś, z czego sam nie chciałbym rezygnować.