Christian Horner w trakcie GP Austrii 2025 udzielił bardzo ciekawej wypowiedzi, w której przyznał, że Max Verstappen jest poirytowany kolejną falą spekulacji na temat swojej przyszłości w F1.
W trakcie tegorocznej wizyty Formuły 1 na Red Bull Ringu branżowe media kolejny raz skoncentrowane są na postaci czterokrotnego mistrza świata. Sprawa w tym przypadku nie dotyczy jednak jego sportowej postawy, a kolejnej lawiny plotek o jego rzekomym flirtowaniu z obozem Mercedesa.
Cała ta historia w ten weekend została zapoczątkowana przez George’a Russella, który zasugerował, iż jego proces negocjacyjny jest wstrzymywany właśnie przez postać Holendra. Do tego wątku zdążył się już nieco dyplomatycznie odnieść Toto Wolff, a z kolei Helmut Marko postanowił w swoim stylu wbić lekką szpilkę w Brytyjczyka.
Po sobotniej czasówce przyszła pora na Christiana Hornera, który był pytany, jak sam czuje się w tej sytuacji. Udzielając odpowiedzi, odniósł się nie tylko do pogłosek, ale też do reakcji samego Maxa. Według jego słów Verstappen nie jest zadowolony z takiego obrotu wydarzeń i ma wykazywać oznaki frustracji.
- To generuje sporo szumu - powiedział Horner dla Sky. - Max jest już tym dość zirytowany. Z naszej strony mamy całkowitą jasność co do tego, że kontrakt z Maxem obowiązuje do 2028 roku. Wszystko, co mówi się w tym temacie, ma charakter wyłącznie spekulacyjny. Nie zwracamy więc na to zbytniej uwagi.
Dopytany, czy tworzenie takiego szumu podczas domowego weekendu Red Bulla nie jest nieco nieprzyzwoite, Horner wskazał palcem na trudne położenie Russella.
- Mogę sobie wyobrazić, że George jest sfrustrowany faktem, iż nie otrzymał jeszcze nowego kontraktu. To natomiast sprawa między nim a jego zespołem.
- W przypadku Maxa wiemy, na czym stoimy. Tak samo wygląda to z jego strony. Wszystko jest podatne na działanie takiego szumu informacyjnego, ale wszelkie zapisy kontraktowe pozostają poufne i pomiędzy stronami.