Dwa McLareny wykręciły najlepsze czasy w ostatnim treningu przed kwalifikacjami F1 do GP Japonii 2025. Na Suzukę ponownie powróciły pożary trawy, które dwukrotnie przerwały przygotowania.
FP3 w pigułce:
- dwie czerwone flagi spowodowane palącą się trawą,
- McLareny najszybsze, lecz Russell był blisko,
- solidne tempo Tsunody na tle Verstappena,
- wiele przygód w zakrętach Degner.
Temperatura powietrza i nawierzchni w momencie rozpoczęcia sesji wynosiła odpowiednio 14 i 38 stopni Celsjusza. Ciągle było więc dość chłodno i nieco wietrznie. Kierowcy od razu zabrali się do pracy, jednak już po kilku minutach Hadjar zgłosił problem z kokpitem i natychmiast zjechał do mechaników. Chwilę później pojawiła się czerwona flaga - po raz kolejny z powodu palącej się trawy.
Po piątkowych jazdach FIA wdrożyła pewne środki ostrożności, ale te okazały się niewystarczające. Przed czasówką odbędą się dodatkowe prace, ponieważ spontaniczne przerywanie samych kwalifikacji może doprowadzić do zmarnowania kompletów opon i mieć wpływ na wynik sportowy.
Przerwa trwała tylko kilka minut, a po jej zakończeniu część zespołów zdecydowała się na wyjazd na miękkiej mieszance. W międzyczasie Piastri i Verstappen znaleźli się pod lupą sędziów za złamanie procedur w alei serwisowej.
Na samym torze dużo działo się przede wszystkim w zakrętach Degner - wielu zawodników raz po raz zahaczało o żwir, testując granice. Pobocze w eskach dokładnie zwiedził za to Sainz, ale obyło się bez większych konsekwencji.
Na półmetku treningu na czele tabeli znajdował się Piastri, wyprzedzając Leclerca i Norrisa, a cała trójka zmieściła się w 0,1 sekundy. Nadal jednak brakowało szybkich przejazdów ze strony wielu ekip.
Tempo następnie podkręcił Russell, który z dużą przewagą objął prowadzenie. Niedługo potem Ferrari ponownie spróbowało swoich sił na oponach z czerwonym paskiem. Leclerc był szybszy na pojedynczym okrążeniu, ale nie zdołał zepchnąć Russella z P1.
W końcu swoją próbkę możliwości pokazali kierowcy Red Bulla. Verstappen, który ponownie narzekał na problemy z balansem, okazał się o równe 0,1 sekundy szybszy od Tsunody. Następnie przyspieszył Piastri, który z ogromną przewagą wskoczył na pierwszą pozycję, łamiąc barierę 1:28.
Australijczyka później minimalnie wyprzedził Norris, który pozostał na szczycie już do końca. Tylko Russell wydawał się mieć odpowiedź na możliwości McLarenów. Reszta, szczególnie reprezentanci Ferrari i Red Bulla, notowała już wyraźne straty.
Albon i Gasly uplasowali się odpowiednio na P7 i P8, a pierwszą dziesiątkę zamykał Hadjar. Antonelli był jedynym kierowcą spoza czołowej czwórki zespołów, który znalazł się w drugiej połowie tabeli.
Na nieco ponad sześć minut przed końcem sesji ponownie pojawiła się czerwona flag. Znów powodem była paląca się trawa, co w praktyce oznaczało koniec jazd. Kierowcy nie zostali wypuszczeni nawet na próbne starty.
Tuż przed przerwaniem treningu gorąco zrobiło się w kokpicie Bortoleto. Brazylijczyk myślał, że z autem stało się coś złego, lecz najechał na fragment trawy. Choć udało mu się opanować bolid, to jego radiowy komunikat był pełen nerwów. Gabriel przestraszył się utraty kontroli w szybkim 130R i po prostu krzyknął.
Ładowanie danych