W ramach nowego kontraktu Formuła 1 przejmie telewizyjną realizację GP Monako.
W trakcie zeszłorocznej kampanii mistrzostw świata w środowisku bardzo dużo mówiło się o potencjalnym wypadnięciu zawodów na Lazurowym Wybrzeżu z kalendarza, gdyż władze sportu w ramach renegocjowania umowy domagały się odejścia od , które w znacznym stopniu były niekorzystne dla F1.
Mowa w tym przypadku o zatwierdzonych jeszcze przez Berniego Ecclestone'a przywilejach, które dotyczą m.in. niskiej opłaty licencyjnej oraz kwestii przekazu telewizyjnego, który był ostatnim nieznajdującym się w rękach Formuły 1. Od lat podczas tej rundy za realizację odpowiedzialny był bowiem lokalny usługodawca, a mianowicie Tele Monte Carlo.
Wspomniany podmiot w ostatnim czasie wielokrotnie znalazł się w ogniu krytyki, gdyż sposób pokazywania zawodów odstawał od standardu, za który na innych torach odpowiada sama królowa motorsportu. Jedną z kultowych już wpadek była sytuacja z 2021 roku, kiedy to realizator zdecydował się zaprezentować drobny błąd Lance’a Strolla w momencie emocjonującej walki koło w koło Sebastiana Vettela z Pierrem Gaslym w pierwszym sektorze.
Według informacji PlanetF1 oraz Motorsport Broadcasting w ramach nowej, trzyletniej umowy za transmisję, począwszy od zbliżającego się weekendu, odpowiadać będzie F1, która większość swoich operacji telewizyjnych wykonuje z bazy zlokalizowanej na obrzeżach Londynu.
Tym samym od GP Monako 2023 możemy spodziewać się nowych i ulepszonych ujęć, które w znaczący sposób wpłyną na przekaz całego wydarzenia i będą lepiej oddawać realną prędkość bolidów.