Jak podały portale The Race i Motorsport, najprawdopodobniej już w Austin F1 spróbuje wdrożyć rozwiązanie, dzięki któremu możliwe będzie usuwanie wyników osiągniętych po pokazaniu żółtych flag.
Zamieszanie z czasami uzyskiwanymi w momencie, gdy kierowcom pokazywany jest sygnał ostrzegawczy, sięga aż GP Węgier 2016, kiedy to Nico Rosberg w kontrowersyjnych okolicznościach wywalczył pole position.
Niemiec poprawiał się na przesychającym Hungaroringu tak bardzo, że mimo wyraźnego zwolnienia w momencie zauważenia podwójnych żółtych flag i tak udało mu się pokonać Lewisa Hamiltona, oczywiście wściekłego z tego powodu.
Tuż po tym F1 postanowiła sprawić, iż takie sytuacje nie będą już miały miejsca. Początkowo deklarowano wywieszanie czerwonych flag, jednak gdy okazało się to trudne do wyegzekwowania, od GP Malezji 2016 wprowadzono zasadę, która w bardzo podobnej formie obowiązuje do dzisiaj.
Zawodnicy są obecnie zobligowani nie tylko do bycia gotowymi do gwałtownego skręcenia lub pełnego wyhamowania, ale także muszą całkowicie odpuścić swój przejazd, co jasno zaznaczone jest w każdej Notatce Dyrektora Wyścigu.
- Każdy kierowca, który przejedzie przez miejsce z podwójnymi żółtymi flagami, musi znacząco zredukować prędkość i być przygotowanym do zmiany kierunku jazdy lub zatrzymania.
- By zadowolić sędziów, musi być jasne, iż kierowca nie próbował ustanowić wtedy liczącego się czasu okrążenia. Z praktycznych względów kierowca powinien odpuścić przejazd (nie oznacza to jednak zjazdu do alei, gdyż tor może być czysty na następnym okrążeniu).
To właśnie z powodu naruszenia tego zapisu w sobotę na dywaniku znalazł się Fernando Alonso. Hiszpanowi udała się jednak rzadka sztuka uniknięcia kary za to wykroczenie.
Chociaż nie wynika to bezpośrednio z uzasadnienia decyzji sędziów (które jest dostępne w tym miejscu), dwukrotny mistrz świata nie tyle po prostu nie złamał przepisów, co nie złamał ich tylko dzięki temu, że warunki nie uległy pogorszeniu.
- Gdyby tuż po tym przyszła ulewa, byłby to istotny czas okrążenia. Wtedy ocena byłaby znacznie, znacznie inna. Fakty są jednak takie, że w tamtych warunkach nie był to znaczący przejazd - powiedział już po wyścigu Michael Masi, który w reakcji na skargi ws. tej decyzji postanowił spróbować wprowadzić zmiany.
- Będziemy dyskutować o tym i być może wymyślimy modyfikację zapisów, by w przyszłości uniknąć jakichkolwiek zapędów przy takim scenariuszu.
- To była jedna z tych wyjątkowych sytuacji, w których można było kłócić się, iż pierwszy czas każdego został osiągnięty przy żółych flagach i był jednocześnie istotny, bo wtedy były to jedyne czasy. Tak było w przypadku Fernando.
Już za niecałe dwa tygodnie w Austin Formuła 1 może przetestować rozwiązanie, dzięki któremu rezultat Alonso zostałby po prostu skasowany, co nie dopuściłoby do tego, iż w zależności od pogody mógłby mieć większe lub mniejsze znaczenie.
Królowa motorsportu dysponuje obecnie systemem do usuwania czasów tych okrążeń, w trakcie których przekroczone zostały limity toru. Zorganizowanie testu nie jest więc dużym kłopotem, szczególnie że nie wymaga on również żadnych dużych zmian w przepisach.
- Zobaczymy, co uda nam się zdziałać w Austin. Wprowadziliśmy to w przypadku limitów toru. Przyjrzymy się, w których sferach działa to najlepiej, by mieć pewność, że nie będzie niezamierzonych konsekwencji. Wydaje się, że to może być dobre rozwiązanie, ale trzeba przejść krok po kroku.
- W tym tygodniu mamy zaplanowane spotkanie z komitetem doradztwa sportowego i to jedna z rzeczy, o których będziemy rozmawiać. Prawdopodobnie doszlifujemy opisy tego, co da się zrobić. Już od pewnego czasu nie było zmian, jednak po ostatnich dyskusjach wygląda na to, że powinniśmy uczynić to jaśniejszym dla wszystkim.
- Całkiem możliwe [że dojdzie do testu w USA]. Zapis znajdzie się w moich notatkach. Nie jest to nawet zmiana zasad. W rzeczywistości, wg prawniczej terminologii, to będzie test.
- [Normalnie] trzeba stosować się do zapisów Międzynarodowego Kodeksu Sportowego i respektować podwójne żółte flagi, jednak w ramach testu potrzebny byłby istotny czas okrążenia. Przyjrzymy się temu, prawdopodobnie wypróbujemy coś w Austin i zobaczymy - zakończył Masi.