Środowisko Formuły 1 ponownie debatuje nad rozszerzeniem obecnego systemu punktacji. Tym razem jednak skala potencjalnych zmian może być o wiele większa niż w przypadku wcześniejszych doniesień.
Podczas poprzedniego weekendu wyścigowego w obiegu pojawiła się interesująca informacja, według której Komisja F1 miała rozważyć zatwierdzenie pomysłu polegającego na tym, iż dwunastu kierowców niedzielnego GP byłoby nagradzanych punktami.
Finalnie opisywana koncepcja została odroczona w czasie, gdyż uznano, że potrzeba więcej czasu, aby opracować odpowiedni plan działania w tym zakresie. Teraz natomiast okazuje się, że rozważane jest, czy punkty nie powinny być przyznawane znacznie większej grupie zawodników. Co ciekawe, w kuluarach przewija się nawet dość kontrowersyjny wątek punktowania aż do odległego 20. miejsca.
Taki rozwój sytuacji byłby oczywiście korzystny dla najsłabszych składów, takich jak m.in. Williams, który na obecnym etapie zmagań wciąż nie może poszczycić się żadnym miejscem w pierwszej dziesiątce. Nie jest więc żadnym zaskoczeniem, że jednym z orędowników takiego pomysłu jest szef stajni z Grove, który odniósł się do tego wątku podczas oficjalnej konferencji przed GP Miami.
- Uważam, że zmiana systemu punktacji jest rozsądnym zagraniem, ale od razu pojawiły się pytania, dokąd dokładnie zmierzamy? - rzucił James Vowles. - Czy chcemy nagradzać pierwszych dwunastu, czternastu lub szesnastu kierowców, czy zasadniczo wszystkich uczestników niedzielnej rywalizacji?
- Podczas minionej Komisji F1 odbyliśmy bardzo ciekawe rozmowy na ten temat. Wszyscy zgromadzeni byli zjednoczeni, aby zrobić coś dobrego dla tego sportu. Naszym celem jest dokonanie jednej, aczkolwiek konkretnej i dobrej zmiany, więc nie zamierzamy się z tym śpieszyć.
Ważnym spostrzeżeniem podzielił się głównodowodzący Astona Martina, który uważa, że F1 powinna dokonać korekty w obecnym systemie z uwagi na nową grupę kibiców.
- Moim zdaniem należy przyjrzeć się temu systemowi - wyjaśnił Mick Krack. - Mamy obecnie do czynienia z nową grupą fanów. Nie jesteśmy już purystami, którymi byliśmy przez wiele lat. Myślę więc, że naprawdę nadszedł czas, aby przeanalizować ten wątek. Uważam, że zawsze musi być o co walczyć, gdziekolwiek w stawce jesteś.
- W trakcie poprzedniej Komisji F1 doszliśmy do pewnego konsensusu i chcemy dokonać korekty w tym aspekcie, ale oczywiście nie powinniśmy się z niczym spieszyć, ponieważ nie chcemy potem odkręcać naszych pierwotnych decyzji. Kluczowe jest w tym momencie to, abyśmy się dobrze nad tym zastanowili, a podczas następnych obrad omówimy różne warianty tego pomysłu.
Pójście w tym kierunku z automatu spotkało się również kilkoma krytycznymi opiniami, które były argumentowane tym, że rozszerzenie punktowanych pozycji doprowadzi do tego, że zdobywanie oczek stanie się zbyt łatwe. Dyrektor generalny McLarena, Zak Brown, uważa z kolei, że zmodyfikowanie obecnego schematu aż do 20. miejsca miałoby w praktyce pewne zalety.
- Mam wrażenie, że w tej sytuacji udałoby się znaleźć odpowiednie rozwiązanie dla wszystkich zainteresowanych stron - dodał Amerykanin. - Nie jest istotne, w którą stronę dokładnie pójdziemy, gdyż i tak będzie to spora zmiana dla całej stawki.
- Myślę, że w momencie, gdy punkty byłby bardziej dostępne, to z automatu każde okrążenie w wyścigu miałoby o wiele większą wartość. Czasami kierowcy będący poza punktami zatrzymują się m.in. na poboczach i wycofują się przedwcześnie z rywalizacji, aby zmniejszyć zużycie niektórych komponentów. Poszerzenie punktowanych miejsc pomogłoby zwalczyć takie zagrania.
- Jeżeli szybszy samochód zostanie przesunięty do tyłu, to wtedy liczy się każdy pojedynczy przejazd. Jeżeli chodzi o moje zdanie, sądzę, że jest to argument, który można przedstawić reszcie stawki. Osobiście celowałbym w granicę nie mniejszą niż 12 punktowanych miejsc.
- Tak jak mówił James, musimy dokonać jednej, solidnej zmiany i to właśnie uzgodniliśmy podczas ostatniej Komisji. Jestem przekonany, że wszystkie zespoły będą mieć ten sam punkt widzenia, iż modyfikacja obecnego systemu punktacji jest dobrą rzeczą do zrobienia.