Ferrari jako pierwsze potwierdziło plany złożenia odwołania od werdyktu protestu przeciwko Racing Point i kopii Mercedesa.

Ekipa z Silverstone przegrała sprawę z Renault, a jej tylne kanały hamulcowe zostały uznane za przygotowane w sposób łamiący Regulamin Sportowy.

Po opublikowaniu decyzji FIA, która zakłada 400 tysięcy euro kary i stratę 15 punktów w klasyfikacji konstruktorów, szefowie kilku ekip wyrazili swoje niezadowolenie takimi rozstrzygnięciami i zastrzegali możliwość złożenia apelacji.

Zespoły zazwyczaj mają 1 godzinę na zadeklarowanie chęci odwołania się. Tym razem, z uwagi na potencjalne duże konsekwencje dla wszystkich uczestników, okienko zostało przedłużone do 24 godzin, czyli 9:30 czasu lokalnego w sobotę. Później ekipy dostaną kolejne 96 godzin na przedstawienie odpowiednich dokumentów.

Ferrari jako pierwsze zdecydowało się na przekazanie Międzynarodowej Federacji Samochodowej potwierdzenia swoich zamiarów.

Kilka godzin wcześniej Mattia Binotto przyznał, że planuje bardzo dokładnie przyjrzeć się dokumentowi, liczącemu aż 14 stron, który przedstawiła FIA w piątkowy poranek.

Sprzeciw rozważają także McLaren oraz Renault. Francuski zespół może domagać się sprawdzenia całego auta. Dokładnie to na Węgrzech sugerował już Marcin Budkowski.

Aktualizacja: Dwie pozostałe ekipy także zdecydowały się na złożenie apelacji, informując FIA o tym. W sobotni poranek do tego grona dołączyły jeszcze Williams i Racing Point.