FIA potwierdziła dziś ściągniecie bardzo doświadczonego inżyniera do swoich szeregów.
Wybicie godziny 12:00 przyniosło nam dziś nie tylko ujawnienie nowego bolidu Ferrari, ale także dość istotną informację ze strony organu zarządzającego, który potwierdził powołanie Jana Monchauxa do roli dyrektora technicznego ds. bolidów jednomiejscowych.
Wcześniej stanowisko to należało do Tima Gossa, który był jedną z wielu postaci, jakie nagle postanowiły porzucić Federację. Goss w ostatnich dniach dołączył do siostrzanego składu Red Bulla.
Monchaux w swoim CV ma dość bogatą przeszłość w najwyższej kategorii wyścigowej, gdzie m.in. przez kilka lat nadzorował prace pionu technicznego w obozie Saubera. Sam zainteresowany w ramach swoich nowych obowiązków będzie odpowiadał za bieżące i przyszłe kwestie techniczne, a o wszystkich swoich ruchach będzie informował wyżej postawionego Nikolasa Tombazisa, dyrektora całego departamentu.
- Jestem podekscytowany możliwością powitania Jana w FIA, gdzie będzie pełnił ważną rolę w dziale technicznym oraz przy ustalaniu przyszłych przepisów. Jego przybycie bez wątpienia wzmocni naszą rozległą ekspertyzę techniczną - powiedział krótko Tombazis.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę dołączyć do FIA jako dyrektor techniczny i nie mogę doczekać się nowych wyzwań, jakie niesie za sobą ta rola - dodał Monchaux. - Przez wiele lat pracowałem po stronie zespołów, ale teraz cieszę się z możliwości pomocy w kształtowaniu przyszłości sportu wraz z organem zarządzającym.
Francuz rozstał się z Sauberem w dziwny sposób. Gdy ogłaszano przybycie niechcianego w McLarenie Jamesa Keya, Jan otrzymał podziękowania za swoje wysiłki, ale na tym ten wątek się urwał.
Jan Monchaux za czasów pracy w stajni z Hinwil (fot. Sauber).