Po wyścigu na Węgrzech FIA wydała specjalny komunikat w sprawie najnowszych sugestii, które dotyczą regulacji finansowych.
W ostatnich dniach w środowisku F1 ponownie zrobiło się bardzo głośno na temat limitu budżetowego, gdyż według włoskiego Motorsportu aż trzy zespoły mogły przekroczyć wyznaczoną granicę wydatków w trakcie zeszłorocznego cyklu mistrzostw świata. Od czasu tamtej publikacji w mediach nie brakowało prób typowania tego, kto mógłby być w gronie winnych.
Obecny w padoku na Hungaroringu Grzegorz potwierdził, że był to jeden z głównych wątków, o których dyskutowano w tle. W sobotę Toto Wolff był pytany o to, czemu Federacja zwróciła się do Mercedesa i wielu ekip z pytaniami. Ponadto można było natknąć się nawet na przedstawicieli działów komunikacji dużych składów, próbujących wyciągać informacje w sprawie rywali od dziennikarzy.
Na reakcje organu zarządzającego nie musieliśmy czekać zbyt długo, gdyż dziś wydane zostało stosowne oświadczenie, w którym odrzucono wszelkie medialne spekulacje.
- W świetle ostatnich doniesień pragniemy przypomnieć o trwającym procesie, który poprzedza wydawanie certyfikatów finansowych dla zespołów. Żadna z ekip nie została jeszcze poinformowana o swoim statusie certyfikacji. Prace kontrolne nadal trwają i mają się zakończyć w nadchodzących tygodniach, po czym nastąpi okres niezbędny do sfinalizowania całego przeglądu.
- Nie ma i nigdy nie było określonego terminu certyfikacji, a wszelkie sugestie dotyczące opóźnień w tym procesie lub potencjalnych naruszeń są całkowicie bezpodstawne. Administracja zajmująca się limitami wydatków oficjalnie poinformuje o swoich ustaleniach zgodnie z procedurą określoną w Regulaminie Finansowym. Celowym zabiegiem jest nieustalenie ram czasowych, co ma służyć temu, aby nie naruszać solidności i skuteczności całego przeglądu wydatków.