Od rundy w Melbourne pracownicy zespołów nie będą mogli wykonywać charakterystycznych celebracji na ogrodzeniu między prostą startową a aleją serwisową.
Mechanicy wspinający się na płot przy pit wall, którzy machają do zawodnika wygrywającego wyścig, zdobywającego podium czy osiągającego po prostu dobry rezultat, to bardzo znany obrazek, który można nazwać nawet tradycyjnym. Możliwe jednak, że od GP Australii 2023 będzie to już tylko wspomnieniem.
W Notatkach Dyrektora Wyścigu na najbliższe zawody znalazło się przypomnienie o zapisach artykułu 2.3.2 załącznika H do Międzynarodowego Kodeksu Sportowego, który zakazuje wspinania się na płot przy pit wall. Dalsza jego część, niepodana w dzisiejszym dokumencie, zakłada, że naruszenie tej reguły będzie wiązało się z wizytą na sędziowskim dywaniku.
- Personel zespołu może znajdować się w alei serwisowej tylko tuż przed tym, gdy konieczne jest wykonanie pracy przy bolidzie. Następnie musi opuścić obszar od razu po tym, jak wykona swoją pracę. Zakazane jest, by personel wspinał się na płot przy pit wall w jakimkolwiek momencie. Każde złamanie tego zakazu będzie zgłoszone do sędziów - zakłada fragment omawianego artykułu.
Przypomniana dziś zasada nie jest natomiast niczym nowym w Międzynarodowym Kodeksie Sportowym, co pokazuje, że od teraz będzie zwyczajnie egzekwowana w znacznie ostrzejszy sposób. Takie posunięcie przedstawicieli Federacji może być standardowym dodatkiem do wytycznych, jakie już co rundę przedstawiać będzie Niels Wittich.
Świadczą o tym nie tylko różne zmiany z przeszłości, które utrzymywały się w Notatkach na dłużej, ale także fakt, iż wykonanie takiej celebracji przez mechaników na torze Albert Park jest bardzo trudne. Na pit wall nie znajduje się bowiem tradycyjny płot, obecny na wielu innych obiektach, lecz duża szyba o podobnym kształcie. Zapis ten wydaje się mieć charakter uniwersalny, niezależny od rodzaju ogrodzenia.
Szyba przy pit wall podczas GP Australii 2022
Aktualizacja
Poprosiliśmy FIA o komentarz w tej sprawie. Wynika z niego, że próbowano zalecić zespołom zaniechanie tej praktyki ze względu na bezpieczeństwo, ale było to nieskuteczne.
- To po prostu kwestie zdrowia i bezpieczeństwa. Podczas poprzednich wyścigów przypomniano menedżerom zespołów o tej zasadzie, która istniała już wcześniej. Teraz została natomiast sformalizowana w Notatkach Dyrektora Wyścigu.