Międzynarodowa Federacja Samochodowa wprowadziła drobną zmianę, która może wpłynąć na zespoły zmagające się osiągnięciem odpowiedniej temperatury paliwa.
W drugiej wersji Notatek Dyrektora Wyścigu na GP Monako znalazł się niepozorny dopisek, mogący mieć jednak większe przełożenie na działania niektórych ekip.
26) Informacja o oficjalnym pomiarze temperatury
- Komunikat, który jest wysyłany godzinę przed każdym treningiem [w ujęciu przepisów dotyczy to także kwalifikacji] i 2 godziny przed wyścigiem, będzie od teraz podawany z dokładnością do jednej dziesiątej.
Zarządzenie Eduardo Freitasa w rzeczywistości nie dotyczy jednak samej temperatury otoczenia, ale ma przełożenie na temperaturę paliwa. Przepisy wymagają bowiem, by mieszanina była chłodniejsza o maksymalnie 10 stopni od wartości podanej we wspominanym przez dyrektora komunikacie.
Problemy ze zbyt chłodnym paliwem doprowadziły już do zmuszenia obu Astonów Martinów do wystartowania z pit lane, jak i sprawiły, że ostatni świetny weekend Red Bulla wisiał na włosku, kiedy to ekipa z Milton Keynes osiągnęła wymaganą temperaturę w bolidzie Maxa Verstappena na około 10 sekund przed poprzedzającym wyścig zamknięciem alei, unikając przy tym losu rywali. Podobna sytuacja miała miejsce także w garażu Pierre'a Gasly'ego.
Zespoły rozmawiały na ten temat z FIA właśnie po ostatniej rundzie w Hiszpanii, kiedy to spodziewały się zatwierdzenia 34, a nie 35 stopni. Doprecyzowanie oficjalnej informacji ma więc sprawić, że zaokrąglenie w "złą" stronę nie zaskoczy nikogo i nie doprowadzi do kolejnych startów z pit lane. Jest to o tyle istotne, że ekipy antycypują konkretną wartość, starając się osiągnąć ją dopiero w momencie wyjazdu.
Nadal możliwe są kolejne ruchy w tej sprawie, bowiem omawiana jest chociażby opcja podawania komunikatu z większym wyprzedzeniem.