Carlos Sainz okazał się najszybszy w pierwszym i zarazem jedynym treningu przed GP Belgii. 

FP1 w pigułce: 

- sesja odbyła się w mokrych warunkach,
- wielu kierowców zaliczyło mniejsze i większe przygody, 
- FIA podała sprytny plan na wypadek problemów z pogodą,
- Sainz z najlepszym czasem.

Jeszcze przed zapaleniem zielonego światła zespoły zostały poinformowane, że - przy braku możliwości rozegrania obu czasówek - wyniki FP1 nie ustalą kolejności na sprint oraz wyścig. Za ustawienie na gridzie w obu przypadkach ma wówczas odpowiadać kolejność w mistrzostwach. Więcej na ten temat TUTAJ.

Warunki atmosferyczne w trakcie pierwszego treningu były dalekie od ideału, gdyż zgodnie z przewidywaniami synoptyków pierwsze jazdy odbyły się na chłodnym i wilgotnym torze. 

Z uwagi na nasilające się opady deszczu początek sesji nie przyniósł nam zbyt dużego ruchu na lokalnej pętli, gdyż wąskie grono kierowców, które zdecydowało się na wyjazdy, bardzo szybko powróciło do swoich garaży. Autorem pierwszej przygody został Alex Albon, który na przejściówkach przestrzelił - bez konsekwencji - dohamowanie do ostatniej szykany. Bliźniaczego błędu kilka minut później dopuścił się również Pierre Gasly. 

Wyjazdy na interach tylko spotęgowały efekt przygód, gdyż w połowie treningu praktycznie co chwilę byliśmy świadkami jakiegoś incydentu. Jako pierwszy kontakt z barierą zaliczył Zhou Guanyu, który wypadł w T14. Niedługo później wywieszona została czerwona flaga, a jej sprawcą okazał się Logan Sargeant, który zaliczył przysłowiowego dzwona na końcu prostej Kemmel.

W ostatnich minutach nad obiekt dotarła konkretna ulewa, która na dobrych kilka minut zastopowała jakąkolwiek aktywność na obiekcie. W stawce znalazło się kilku odważnych, aczkolwiek ich przejazdy zakończyły się na etapie kółka wyjazdowego. 

Ostatecznie na P1 zameldował się Carlos Sainz, a prowizoryczne podium uzupełnili kolejno Oscar Piastri i Lando Norris. 

Przypominamy, że w ramach formatu ze sprintem dziś o 17:00 odbędzie się sesja kwalifikacyjna, o ile pozwoli na to pogoda, która na razie nie zamierza dać za wygraną.

Ładowanie danych