Max Verstappen z czasem 1:11.852 zapisał się na czele klasyfikacji pierwszego treningu przed GP Holandii. Czołową trójkę uzupełnili Fernando Alonso i Lewis Hamilton.

FP1 w pigułce:

- Szwarcman poprowadził bolid Sainza,
- Stroll z kłopotami technicznymi,
- Hulkenberg zakończył udział w sesji w żwirze,
- Verstappen z najlepszym czasem.

Pierwszy trening na torze Zandvoort rozpoczął się w suchych warunkach, przy temperaturach powietrza i nawierzchni wynoszących kolejno 20 i 30 stopni.

Zawodnicy sprawdzali tempo swoich maszyn, korzystając z opon pośrednich oraz twardych. Pomimo ważnych poprawek w bolidzie Astona Martina weekend w Holandii nie zaczął się najlepiej dla Lance’a Strolla. Kanadyjczyk już na okrążeniu wyjazdowym zgłosił swojemu inżynierowi dziwne dźwięki docierające do kokpitu, po czym zespół natychmiast poprosił go o zjazd do garażu. Okazało się, że był to problem z jednostką napędową.

Na półmetku sesji najlepszy czas należał do Logana Sargeanta (1:12.814), który jako pierwszy pokusił się o wykonanie symulacji przejazdu kwalifikacyjnego na oponach miękkich. Kolejne pozycje w czołówce zajmowali Max Verstappen (1:13.191) i Lewis Hamilton (1:13.623). Tabelę zamykali natomiast Robert Szwarcman (1:16.457) oraz Lando Norris i Lance Stroll, którzy nie ukończyli jeszcze pomiarowego okrążenia.

Autorem pierwszej żółtej, a wkrótce potem czerwonej flagi, okazał się Nico Hulkenberg. Kierowca Haasa wypadł na żwirowe pobocze zakrętu 13 i zatrzymał swoje auto na bandzie, kończąc tym samym swój udział w sesji.

Ostatecznie najszybszym okrążeniem pierwszego treningu popisał się Max Verstappen (1:11.852), a za plecami Holendra znaleźli się Fernando Alonso (+0.278) i Lewis Hamilton (+0.373).

Trening nie był szczególnie emocjonujący. Trudno też nazwać go szczególnie wymiernym ze względu na dość mocno przemieszaną tabelę, np. bardzo wysokie miejsca Williamsów czy Ferrari w wolnej części.

Ładowanie danych