Zakończyła się druga sesja treningowa przed Grand Prix Węgier, w którym górą był, nieco niespodziewanie, Valtteri Bottas przed Lewisem Hamiltonem. Zaimponowały Alpine, zawiodły McLareny, a z sporymi problemami borykał się Red Bull.

Gdy zegar wybił godzinę 15:00, na tor wyjechała zdecydowana część stawki z Ferrari i Alfami Romeo na czele na oponach ze średniej mieszanki. Zespoły chciały jak najlepiej wykorzystać tych 60 minut, aby pojeździć w warunkach zbliżonych do tych, które będą panować w trakcie jutrzejszych kwalifikacji oraz niedzielnego wyścigu.

Jak jednak wskazują prognozy, duża część wykonanej dzisiaj pracy może okazać się mało przydatna z powodu opadów deszczu, szczególnie że dzisiaj temperatura asfaltu była nad wyraz wysoka i wynosiła aż 62 stopnie Celsjusza. Dla porównania, średnio ta wartość wynosiła w poprzednich latach „tylko” 49 stopni.

Po niecałych dziesięciu minutach sesji jedynym kierowcą, który nie pojawił się na torze był Yuki Tsunoda, a na czele tabeli znajdowało się już klasyczne trio, tym razem w ustawieniu BOT-VER-HAM. Fin przez całe okrążenie, a szczególnie w trzecim sektorze, zmagał się z nadsterownym samochodem, za co odpowiedzialne najprawdopodobniej były zbyt zimne tylne opony. Nie przeszkodziło mu to jednak ustanowić poprzeczki na 1:18.376.

W tym samym czasie zobaczyliśmy też pierwsze zblokowane opony, w tym przypadku w samochodzie Charlesa Leclerca w zakręcie pierwszym, ale Monakijczyk przypłacił to jedynie spłaszczonymi mediumami.

Swoją drobną przygodę zaliczył także Esteban Ocon, który zgłosił przez radio, że coś zwisa z jego samochodu, po czym zjechał do alei serwisowej. Nie mieliśmy się jednak okazji dowiedzieć, co to było.

Najszybszy czas poprawił Valtteri Bottas, ale na szczycie tabeli po chwili zmienił go jego zespołowy kolega Lewis Hamilton z wynikiem 1:18.140.

Dowiedzieliśmy się również, że Alpha Tauri przewiduje, że uda im się naprawić uszkodzony w trakcie FP1 samochód Tsunody i bolid z numerem 22 powinien wyjechać na obiekt pod Budapesztem w końcowej fazie treningu.

Przez radio skarżył się Max, informując, że poprawki, które zespół wprowadził w jego samochodzie podczas przerwy obiadowej, nie podziałały i najszybszy kierowca pierwszego treningu dalej zmaga się z tymi samymi problemami z podsterownością co o poranku.

Na kołach kierowców zaczęły pojawiać opony z czerwonym paskiem, czego pierwszym skutkiem było wstąpienie Sebastiana Vettela na drugie miejsce na 40 minut przed końcem sesji ze stratą jedynie 0.088 sekundy do liderującego Hamiltona. Chwilę później na czwartym miejscu zawitał Lance Stroll. Czy to będzie mocny weekend ekipy z Silverstone?

Na softach wyjechali też obaj kierowcy spod znaku gwiazdy, którzy bez problemu strącili z fotela lidera Pierre’a Gasly’ego, a na prowadzenie znów wyszedł zawodnik z numerem 77 z czasem 1:17.012. Bottas wyglądał na mocnego i wygląda na to, że będzie miał możliwość włączyć się do walki nie tylko o podium. Na plecach czuł jednak oddech podobnie szybkiego Hamiltona, notującego czas zaledwie 0.027 sekundy gorszy wynik.

Top 3 uzupełnił Latający Holender, który dzisiejszego popołudnia nie latał tak prędko. Do Czarnych Strzał tracił niecałe 0.3 sekundy i dalej narzekał na podsterowność w swoim bolidzie. Czyżby szanse Mercedesa na drugie zwycięstwo z rzędu rosły, czy to jedynie przejściowe problemy lidera Red Bulla?

Nie do końca zadowolony z jazdy był również jego team mate, Sergio Perez, dla odmiany zgłaszający spore wibracje na oponach miękkich. Wygląda na to, że przed sobotą Byki będą miały pełne ręce roboty w garażu.

Na 25 minut przed finiszem wycieczki poza tor zaliczył Brytyjski duet Hamilton-Norris. Najpierw kierowca McLarena wypadł w zakręcie szóstym na wejściu w szykanie, co zmusiło go do jej ścięcia, a dosłownie chwilę później w T9 błąd popełnił ośmiokrotny triumfator Grand Prix Węgier. W obu sytuacjach skończyło się wyłącznie na nieszkodliwym zwiedzaniu pobocza.

Warta odnotowania jest świetna czwarta pozycja Estebana Ocona. Z czasem 1:17.759 wyprzedzał między innymi byłego zespołowego znajomego, Checo. Wcale nie tak daleko za nim, na siódmym miejscu znajdował się Alonso. Zapowiada się, że na Węgrzech w środku stawki może się mocno namieszać, patrząc na to, że tempo zarówno McLarena, jak i Ferrari, nie powala.

Narzekań Verstappena ciąg dalszy. Tym razem na osiem minut przed końcem Max narzekał na ustawienia przedniego skrzydła. Ciemne chmury zbierają się nad teamem z Milton Keynes i chyba trudno posądzać ich w tej sytuacji o sandbagging.

Żeby jednak było równo, kolejny raz poza tor wyjechał Lewis, teraz w zakręcie jedenastym. Siedmiokrotny mistrz świata opanował bolid przed bandami i jedynym skutkiem był strach w garażu Mercedesa.

Przez ostatnie minuty kierowcy przesiedli się na opony z żółtym oznaczeniem i skupili się na tempie wyścigowym, przez co obyło się bez większej akcji na koniec, jedynie poza długo wyczekiwanym wyjazdem Yukiego Tsunody 120 sekund przed flagą w szachownicę, wykonującego jedno okrążenie Hungaroringu w czasie 1:19.671.

Pełne wyniki FP2 przed GP Węgier 2021:

PozycjaKierowcaZespółCzas (opony)Okrążenia
1.Veltteri BottasMercedes1:17.012 (S)29
2.Lewis HamiltonMercedes+0.027 (S)27
3.Max VerstappenRed Bull+0.298 (S)24
4.Esteban OconAlpine+0.747 (S)29
5.Sergio PerezRed Bull+0.812 (S)23
6.Pierre GaslyAlpha Tauri+1.101 (S)31
7.Fernando AlonsoAlpine+1.157 (S)27
8.Sebastian VettelAston Martin+1.216 (S)31
9.Lando NorrisMcLaren+1.301 (S)25
10.Lance StrollAston Martin+1.308 (S)30
11.Charles LeclercFerrari+1.358 (S)30
12.Carlos SainzFerrari+1.429 (S)32
13.Daniel RicciardoMcLaren+1.725 (S)26
14.Kimi RaikkonenAlfa Romeo+2.265 (S)21
15.George RussellWilliams+2.280 (S)29
16.Nicolas LatifiWilliams+2.467 (S)30
17.Yuki TsunodaAlpha Tauri+2.659 (S)3
18.Mick SchumacherHaas+2.805 (S)29
19.Antonio GiovinazziAlfa Romeo+3.174 (S)28
20.Nikita MazepinHaas+4.869 (M)28