Przed rozpoczęciem FP2 wiadome było, iż udziału w sesji nie weźmie Albon, który mocno rozbił swojego Williamsa w FP1. W trakcie 2. treningu dowiedzieliśmy się, iż występ Taja lub jego kolegi w pozostałej części weekendu stoi pod znakiem zapytania, ponieważ załoga z Grove nie ma ze sobą zapasowego chassis i w grę wchodzi tylko odbudowanie zniszczonych komponentów.

FP2 w pigułce:

- przygody Sargeanta, Russella, Leclerca i Strolla,
- solidny Aston Martin,
- Leclerc z przewagą nad Verstappenem i Sainzem,
- spore problemy z tempem u Hamiltona.

Kierowcy od razu zabrali się do pracy, aby nadrobić stracony czas w 1. treningu. Każdy z zespołów początkowo postawił na ogumienie z żółtym paskiem, a po pierwszej serii przejazdów najlepszy czas należał do Alonso. W garażu Red Bulla trwały prace nad samochodem Verstappena, który miał uszkodzoną podłogę po FP1. Na słabą widoczność spowodowaną słońcem narzekał Perez.

Bardzo dobrym okrążeniem popisał się Leclerc, który pokrył wszystkie trzy sektory purpurą. Chwilę później przygodę zaliczył Sargeant, który za mocno najechał na tarkę. Amerykanin obrócił się i złapał przy tym trochę żwiru oraz zapewne podbił tętno martwiącego się o części zapasowe Jamesa Vowlesa.

Następnie do gry weszły miękkie opony, a na torze pojawił się Max, lecz w jego RB20 obserwowaliśmy pośrednią mieszankę. Przez dłuższą chwilę najszybsze na torze były Astony, a najlepszy czas należał do Strolla. Kanadyjczyka pokaźnym okrążeniem zrzucił z 1. lokaty Leclerc, który był szybszy o 0,4 sekundy.

Przygodę zaliczył również Russell, który przestrzelił wierzchołek i mocno przejechał po trawie. Chwilę później Verstappen rzucił nieprzyjemnym komunikatem w stronę Zhou, który stanął mu na drodze. Chińczyk został zbyt późno poinformowany przez inżyniera o nadjeżdżającym kierowcy Red Bulla.

W tabeli czasów rządziły bardzo dobrze wyglądające Ferrari, a szczególnie te w rękach Monakijczyka. Verstappen przy użyciu miękkiego ogumienia uzyskał czas daleki od tego ustanowionego przez Leclerca.

Podczas długich przejazdów kłopoty w T1 miał Charles, który ściął linię i przejechał po trawie. Następnie przednią oś zblokował Stroll, który musiał ratować się wyjazdem poza tor.

Warte odnotowania jest dopiero 18. miejsce Hamiltona. Brytyjczyk nie był zadowolony ze swojego W15, a jego tempo wyścigowe również mocno odbiegało od tego zaprezentowanego przez szybsze Ferrari.

Ładowanie danych