Charles Leclerc był najszybszym kierowcą 3. treningu przed GP Wielkiej Brytanii, który odbył się w mieszanych warunkach.
FP3 w pigułce:
- McLaren pod lupą sędziów,
- deszcz spadł w połowie sesji.
- Leclerc najszybszy na sucho,
- Albon nadal wysoko,
- Zhou bez czasu.
Sobota przywitała kierowców innymi warunkami pogodowymi. Po gorącym piątku zrobiło się o wiele chłodniej, a podczas porannego wyścigu F3 do zabawy przyłączył się nawet deszcz. Mimo tego wszyscy mogli otworzyć przygotowania na slickach, ale cały czas należało obawiać się opadów.
Trening od małej przygody rozpoczął McLaren, który nakazał zatrzymanie się Lando Norrisowi jeszcze w alei. Sędziowie błyskawicznie zadeklarowali chęć przyjrzenia się tej sprawie, podejrzewając regulaminowe niedopatrzenie, ale werdykt wydadzą po sesji.
Mała usterka po stronie elektryki trafiła się też Alexowi Albonowi, ale Williams, który od wczoraj dysponuje świetnym tempem, naprawił ją równie błyskawicznie.
W międzyczasie FIA potwierdziła kolejne zmiany w jednostkach napędowych i skrzyniach biegów. Żaden z kierowców nie przekroczył dozwolonej puli, więc nikt nie zostanie ukarany.
Po 25 minutach tor zaczął robić się mokry. Opady rozpoczynały się spokojnie, ale kierowcy byli informowani o tym, by pospieszyć się z szybkimi próbami, gdyż kolejnych szans po prostu nie będzie.
Gdy zaczynało padać, na czele znajdował się Charles Leclerc, który miał 0.17 sekundy przewagi nad Alexem Albonem i 0.36 nad Fernando Alonso. Daleko, na P8 i P14, uplasowały się Red Bulle, ale nie oznaczało to absolutnie niczego.
Po kilku chwilach na nitce Silverstone było już dużo wody, co sprawiło, że wyniki FP3 nie mogły ulec zmianom. Klasyfikacja nie była szczególnie reprezentatywna właśnie ze względu na przerwanie normalnych programów jazd.
Ekipy następnie schowały się w garażach, w których spędziły sporo czasu. Gdy zaczęło przesychać, na sprawdzenie gładkiego ogumienia zdecydował się chociażby Lando Norris, ale warunki nadawały się głównie do korzystania z przejściówek.
Ładowanie danych