Antonio Giovinazzi nie będzie pełnił roli etatowego kierowcy Alfy Romeo w sezonie 2022.
Włoch oficjalnie zadebiutował w F1 w 2017 roku w barwach ekipy Saubera, gdzie wówczas jako zawodnik testowy zastąpił w pierwszych dwóch rundach Pascala Wehrleina, którego kontuzja wyeliminowała ze startów w GP Australii i GP Chin.
Po niespodziewanym słodko-gorzkim debiucie Giovinazzi powrócił do swoich dotychczasowych obowiązków, które finalnie pełnił do startu kampanii 2019. Następnie otrzymał od swojego zespołu wyczekiwaną szansę na pełnowymiarowy debiut w F1, który odbył się u boku Kimiego Raikkonena.
Dziś natomiast stało się jasne, że 27-latek po przejechaniu trzech cykli mistrzostw świata w barwach drużyny z Hinwil straci ostatecznie swój fotel wyścigowy, o czym zresztą mówiło się od pewnego czasu.
W informacji prasowej, przesłanej przez Alfę Romeo, nie odniesiono się precyzyjnie do dalszej przyszłości zawodnika. Oczywistym kierunkiem wydaje się posada rezerwowego w którejś z ekip, być może nawet Ferrari, a także skierowanie się w stronę wyścigów długodystansowych, do których ekipa z Maranello dołączy w sezonie 2023, otwierając program LMH.
Dziś jednak pojawiły się też plotki o możliwym przejściu Antonio do ekipy Dragon Penske w Formule E.
Kto więc zastąpi Giovinazziego? Najprawpodobniej będzie to Guanyu Zhou, który ma zostać potwierdzony nawet dzisiaj. Datę ogłoszenia wyjawił ostatnio Fred Vasseur, a z przecieków wynika, iż to Chińczyk zgarnie posadę zwolnioną właśnie przez Giovinazziego.
- Powiedzenie "do widzenia" kierowcy nigdy nie jest łatwe, a już szczególnie w przypadku Antonio, który był z zespołem tak długo. Kończąc współpracę, będziemy pielęgnować wspomnienia dobrych chwil i wyciągać wnioski z tych złych, wiedząc, że te momenty sprawiły, iż rozwinęliśmy się jako zespół.
- Życzymy Antonio wszystkiego najlepszego na przyszłość po sezonie 2021. Zanim to nastąpi, mamy jednak trzy wyścigi, w których chcemy uzyskać dobre wyniki i mocno zakończyć rok - powiedział Fred Vasseur, szef ekipy.