Grand Prix Stanów Zjednoczonych przedłużyło swoją umowę na organizację wyścigu F1 na Circuit of The Americas. Poprzednia obowiązywała tylko do przyszłego roku, a nowa sięga sezonu 2034.
COTA jest w Formule 1 od 2012 roku i od tego czasu stała się bardzo chętnie odwiedzanym miejscem. Wydarzenie doskonale oddało wzrost popularności królowej motorsportu, a jako ten wyścig, który promuje nie dane miasto, lecz kraj, Teksas zajmuje teraz bardzo ważną pozycję w harmonogramie. Najlepszym dowodem na to są specjalne malowania, które na ten weekend stworzyło aż 6 z 10 zespołów.
Chociaż umowa toru powoli już się kończyła, to przyszłość tej rundy w żadnym stopniu nie była zagrożona. Przedłużenie kontraktu wydawało się formalnością, a dobrym momentem na ogłoszenie tej nowiny była oczywiście wyścigowa niedziela.
Austin jest teraz pewne swojego wyścigu aż do 2034 roku włącznie, a samo porozumienie nie należy ani do najdłuższych (tu najlepiej prezentują się Miami i Austria - 2041), ani do najkrótszych. Pomijając wypadającą Holandię i zagrożoną Barcelonę (2026), najbliżej negocjacji są teraz Meksykanie i Singapurczycy (2028), a także Japończycy (2029). Więcej TUTAJ.
- Od 2012 roku GP USA urosło w siłę i zrobiło się popularne, a ja chciałbym podziękować lokalnym władzom za gościnę. Przy okazji każdej edycji COTA staje się wielkim wydarzeniem dla fanów, kierowców i zespołów, przyciągając setki tysięcy pełnych pasji kibiców, którzy chcą oglądać emocjonującą walkę na torze. Formuła 1 rozwija się w Stanach Zjednoczonych, a my jesteśmy dumni, mogąc ogłosić przedłużenie naszej współpracy - powiedział Stefano Domenicali, dyrektor generalny F1.