Charles Leclerc wykorzystał do maksimum problemy Verstappena i bezapelacyjnie wygrał w Australii! Drugie miejsce zajął Sergio Perez, a na najniższym stopniu podium stanął George Russell!

Problemy jeszcze przed startem miał Max Verstappen. Mechanicy walczyli z wyciekiem w jego aucie. Finalnie udało się zażegnać usterkę i Holender wyruszył na tor.

Większość kierowców wybrała mieszankę pośrednią. Na twardą zdecydowali się Sainz, Alonso, Magnussen, Vettel, Stroll oraz Albon. 

Na starcie świetnie zabrał się Lewis Hamilton. Brytyjczyk przeskoczył Norrisa, a Verstappen tak zablokował Pereza, że Meksykanin spadł na czwarte miejsce. Spokojnie prowadzenie utrzymał Charles Leclerc.

Fatalnie ruszył odrabiający pozycję Carlos Sainz. Twarda mieszanka nie pozwoliła na dobrą przyczepność. Hiszpan próbował za wszelką cenę zyskać dużo na starcie. Po udanym ataku na prostej Sainz zupełnie przestrzelił hamowanie do T9. Kierowca Ferrari wpadł na trawę, przeleciał przez tor i zakończył swój wyścig w pułapce żwirowej. 

To oczywiście poskutkowało najpierw wirtualnym samochodem bezpieczeństwa, a potem wyjazdem Bernda Maylandera. Na ciekawa strategię zdecydował się Lance Stroll, który był i tak ostatni. Kanadyjczyk zjechał do boksu po mediumy, a okrążenie później znowu po hardy. W ten sposób Aston Martin pozbył się pośredniej mieszanki.

Chwile później uprzątnięto Sainza i można było zacząć się ścigać. Sergio Perez w końcu uporał się z Lewisem Hamiltonem, na 10. okrążeniu. Wtedy jednak jego strata do Maxa Verstappena wynosiła już ponad cztery sekundy. 

Leclerc odjeżdżał bez najmniejszych problemów, a Mercedesy ustawiły się na czwartym i piątym miejscu. Za nimi McLareny i byliśmy gotowi na Boże Ciało... w kwietniu.

Kolejność kształtowała się następująco na 17. okrążeniu: LEC VER PER HAM RUS NOR RIC OCO GAS ALO BOT TSU ZHO MAG ALB STR VET MSC LAT.

Na 19. okrążeniu Max Verstappen zjechał do boksu, próbując zmienić cokolwiek w walce Leclerciem. To jednak zrzuciło go za oba McLareny i ledwo utrzymał się przed Alonso oraz Gaslym. W tej kolejności, bo za plecami Verstappena rewelacyjnym manewrem popisał się właśnie Hiszpan, wyprzedzając Francuza.

Bardzo duże problemy z tempem miał też Perez, którego kąsał Hamilton. Meksykanin zjechał do boksu, co zrzuciło go między Bottasa i Magnussena. Potencjalnie mogło to sporo utrudnić w jego wyścigu.

Leclerc do boksu zjechał na 22. okrążeniu, miał szybszą zmianę opon od Verstappena, a do tego wrócił na prowadzeniu! W tym samym czasie zmianę wykonał też Lewis Hamilton. Dodatkowym problemem dla Holendra był George Russell, który pozostał na torze i znalazł się pomiędzy oboma panami. 

Chwilę później na wyjściu z T4 przyczepność stracił Sebastian Vettel i wylądował w bandzie. Bernd Maylander kolejny raz był zmuszony zabrać się do pracy. Bardzo dużo zyskał na tym George Russell, który zjechał do boksu i stracił pozycję tylko na rzecz Verstappena!

Mick Schumacher pod samochodem bezpieczeństwa prawie wjechał w tył Yukiego Tsunody tuż przed restartem. Kiedy Maylander zjechał do alei, mieliśmy próbę ataku Verstappena na Leclerca. Monakijczyk mimo słabego restartu świetnie poradził sobie z obroną tych ataków i utrzymał pozycję. 

Na 36. okrążeniu dostaliśmy manewr wyprzedzania! Perez poradził sobie z Russellem i awansował na najniższy stopień podium. W teorii Mercedes mógł liczyć na ciężary Red Bulla w końcowej fazie wyścigu.

Te jednak przyszły wcześniej. Max Verstappen zatrzymał się na poboczu na 39. okrążeniu i zakończył swój wyścig w płomieniach. Dodatkowo wystarczył tylko wirtualny samochód bezpieczeństwa, więc Perez został kilometry za Leclerciem.

Alonso z Magnussenem stracili dużo mniej czasu na swoich pitstopach, ale nadal spadli bardzo mocno w stawce. Stroll postanowił wypchnąć Bottasa z toru, na szczęście Finowi się nic nie stało.

Lance broniąc się przed kontrującym Bottasem, stwierdził: TERAZ WĘGORZ! Po tej całej akcji otrzymał za swoje manewry 5 sekund kary. Potem zamienił się w maszynistę pociągu z Gaslym, Bottasem, Alonso, Schumacheem i Zhou. 

To jednak nie mogło trwać w nieskończoność. Pierre poradził sobie z Kanadyjczykiem i jasnym było, że zaraz w jego ślady pójdzie także Bottas.

Tempem kompletne rozpadł się Fernando Alonso i musiał zjechać po nowy komplet opon. Potem problemy miał także Gasly, blokując opony w przedostatnim zakręcie, co wykorzystał Bottas.

Alex Albon przejechał cały wyścig na jednym komplecie opon. JEDNYM. Zjechał do boksu na przedostatnim okrążeniu, co wrzuciło go na 10. miejsce. 

Charles Leclerc z Grand Slamem! Fantastyczny weekend Monakijczyka, absolutnie bezkonkurencyjny! Pierwsze podium w barwach Mercedesa wywalczył Geroge Russell!

Ładowanie danych