Gunther Steiner przyznał, iż jego zespół boryka się obecnie z wydajnością swojej fabryki, w wyniku czego zapowiadany pakiet ulepszeń pojawi się z lekkim opóźnieniem na lipcowe zawody na Hungaroringu.
Haas był jedyną ekipą w stawce, która nie przywiozła na GP Hiszpanii żadnych ulepszeń, co według szefa tego składu było przemyślaną strategią z uwagi na ówczesne osiągi ich bolidu.
Zgodnie z zapowiedziami pierwsze istotne modyfikacje po stronie amerykańskiej stajni miały pojawić się na etapie Grand Prix Francji, jednakże już wiadomo, że wówczas do tego nie dojdzie.
Nowym terminem, w którym będziemy mogli ujrzeć zaktualizowany model VF-22, jest weekend wyścigowy na Węgrzech, który odbędzie się pod sam koniec lipca.
- Pierwotnie planowaliśmy wprowadzić zmiany na Francję, aczkolwiek w tym momencie spoglądamy bardziej w kierunku Węgier - powiedział Gunther Steiner w rozmowie z Auto Motor und Sport.
- Chcieliśmy sprawdzić działanie naszych poprawek w tunelu aerodynamicznym, ale obecnie pracujemy ze wszystkich sił nad produkcją części zamiennych. Kiedy jednak uda się wszystko sfinalizować, to z łatwością będzie można dostrzec różnice w naszym samochodzie. Mam również sporą nadzieję, że uda nam się poczynić przyzwoite postępy pod względem wydajności.
Włoch dodał także, iż będzie to ich jedyny pakiet ulepszeń w tym sezonie, po czym zespół w pełni skupi się na pracach związanych z projektem na sezon 2023.
- Następnie przeniesiemy naszą uwagę na przyszłoroczny samochód i tym samym nie będziemy już wprowadzać aktualizacji do obecnej konstrukcji. Jeżeli jednak w trakcie prac rozwojowych znajdziemy coś, co pomoże nam w tym roku, to może się okazać, iż wyprodukujemy jeszcze kilka części do aktualnego modelu. Mimo wszystko w tej chwili nic takiego nie jest planowane.