Według informacji przekazanych przez Chrisa Medlanda z magazynu RACER, wypadek Romaina Grosjeana z GP Bahrajnu przekonał Gene'a Haasa do wycofania się z pomysłu sponsorowania zawodnika w IndyCar.

Francuz jeszcze przed słynnym zajściem był pewny opuszczenia Formuły 1 i planował skierować swoje kroki w stronę Stanów Zjednoczonych.

Przygotowując się do zmiany serii, rozmawiał ze swoim pracodawcą z królowej motorsportu - którego wsparł od początku projektu F1 - na temat potencjalnego sponsorowania go za oceanem.

Jak wynika z wypowiedzi Gene'a Haasa, umowa prawdopodobnie zostałaby dopięta, gdyby nie kraksa, w której Grosjean musiał walczyć o swoje życie.

- Romain zapytał, czy bylibyśmy skłonni sponsorować go w IndyCar. Na początku byłem całkiem otwarty na taką opcję. Gdy on rozbił się w Bahrajnie, ja po prostu byłem bardzo szczęśliwy, że się nie zabił. Jak na całkowite zniszczenie samochodu, nie mogłem bardziej się cieszyć, że przetrwał.

Od lewej: Romain Grosjean i Gene Haas

- Nie wiem... On ma żonę i trójkę dzieci. Po prostu powiedziałem mu, że nie pasuje mi dawanie mu pieniędzy, by wyjeżdżał i mógł się zabić. Czułem, że on powinien zostać w domu i dbać o swoją rodzinę. Uciekł z czegoś konkretnego. Gdybyście naprawdę zrozumieli, co tam się stało... Jeśli ten samochód byłby obrócony o kilka stopni w inną stronę, mógłby nie być w stanie wyskoczyć i zginąłby. Miał ekstremalnie duże szczęście. Zespół także je miał. Nie potrafiłbym stanąć przed wdową po nim i przed jego dziećmi. Nie mógłbym tego zrobić. Powiedziałem mu więc "nie, ty zostań w domu, ja nie mogę Ci już pomagać".

- Grosjean to kawał kierowcy. Miewa naprawdę dobre dni - wtedy prawdopodobnie nie odstaje od nikogo. Kocha jeździć i to jest jego wybór. Ja jednak nie chcę być częścią złego wyboru. Czuję się tak samo szczęśliwy jak on z powodu tego, że się nie zabił. Przetrwanie tego praktycznie bez szwanku to największy fart w całej historii Haasa w F1 - dodał Gene Haas.

Ostatecznie Romain i tak trafił do IndyCar, gdzie będzie rywalizował barwach Dale Coyne Racing na normalnych torach i obiektach drogowych, wyłączając z tego owale. Francuz ma już za sobą pierwsze testy na Barber Motorsports Park.