Wszystko wskazuje na to, że przedziwne zamieszanie z udziałem siedmiokrotnego mistrza świata dobiega końca.
Po gali FIA Prize Giving jeden z internautów zadziwił światek F1 informacją o tym, że posiada trofeum za 3. miejsce w sezonie 2023, które otrzymał od samego Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk miał po prostu przekazać mu je w formie prezentu. Fan nie zachowywał się, jakby dokonał kradzieży, bowiem chwalił się zdobyczą wszędzie, wrzucał mnóstwo zdjęć i uważał, że otrzymał taki podarunek.
Zbiegło się to z doniesieniami, według których zawodnik miał zostawić nagrodę w ramach protestu w związku z ostatnią aferą z Toto i Susie Wolff, która była trochę poważniejsza od opisywanej. Te wieści zdementowano, a sam zespół zaznaczał, iż kierowca zgodził się, aby to FIA dostarczyła statuetkę do fabryki.
Federacja potwierdziła, że taka rozmowa z Hamiltonem naprawdę się odbyła, lecz nie wiedziała, jak trofeum mogło wpaść w ręce kibica. Była natomiast przekonana - podobnie jak Mercedes - że ze względu na podjęte działania, w tym przekazanie pucharu osobie zajmującej się takimi kwestiami, zniknięcie nie było skutkiem hojności Lewisa.
Konto sprawcy na dawnym Twitterze, a obecnie portalu X, zostało już usunięte. Zanim do tego doszło, pojawiło się tam oświadczenie.
- Jestem bardzo rozczarowany wiadomościami, które biorą mnie za złodzieja czy coś takiego. Przede wszystkim chcę powiedzieć, że nikomu niczego nie ukradłem. To zwyczajne nieporozumienie.
- Lewis Hamilton położył nagrodę na stole, a ja zapytałem, czy mogę ją wziąć. Powiedział, że tak, mogę, a ja pomyślałem, iż została mi podarowana. Teraz, po zobaczeniu komunikatu Mercedesa, rozumiem już, że Lewis nie sprezentował mi trofeum. Błędnie uznał, że jestem oficjelem FIA, który był odpowiedzialny za puchary.
Po kilku dniach udało się ustalić szczegóły i znaleźć wyjście. Osoba, która chwaliła się zdjęciami, była uczestnikiem gali i gościem lokalnego związku motorowego, AAF. Organizatorzy posiadali więc odpowiednie dane i byli w stanie skontaktować się z internautą, a następnie odzyskać zgubę.
Ta wkrótce zostanie dostarczona do Mercedesa i Hamiltona tak, jak ustalono wcześniej. Jest to standardowa procedura, która istnieje na wypadek, gdyby zdobywcy nie chcieli podróżować ze swoimi statuetkami.
Nie wiadomo jednak, w jaki sposób fan zdołał zrobić to, co zrobił, ale nie udowodniono mu kradzieży. FIA jest jedynie pewna, że nie otrzymał prezentu od Lewisa.