Lewis Hamilton wykręcił najlepszy czas na otwarcie weekendu wyścigowego F1 w Monako.
FP1 w pigułce:
- kierowcy zaliczyli sporo kontrolowanych przygód,
- Gasly z problemami natury technicznej,
- Zhou lekko uszkodził swój bolid,
- pogoda okazała się łaskawa.
- Hamilton na czele.
Z uwagi na charakterystykę lokalnej pętli zespoły standardowo nie przywiozły do Księstwa większych pakietów modyfikacyjnych. Zamiast tego w bolidach pojawiło się bardzo dużo elementów dopasowanych do tego obiektu, czyli takich, które generują sporo docisku. Pełna lista dostępna jest TUTAJ.
Ze względu na niepewne prognozy pogody na tor bardzo szybko wyjechała praktycznie cała stawka, a to z kolei automatycznie doprowadziło do sporego tłoku na ciasnych i krętych ulicach Monako.
Pierwszym pechowcem sesji został Pierre Gasly, u którego wystąpił problem dotyczący braku mocy. Francuz stracił mnóstwo czasu, ale w końcówce wrócił jeszcze do kokpitu. W międzyczasie kilku zawodników zaliczyło standardowe przygody w Saint Devote.
W trakcie treningu nie mogło zabraknąć również oddzielnych zawodów dotyczących tego, kto zaliczy najbliższą obcierkę na jednej z miejscowych barier. W czubie tej klasyfikacji według realizatora znaleźli się głównie Max Verstappen oraz Lando Norris.
Swoich sił w tej konkurencji spróbował także Zhou Guanyu, aczkolwiek w jego przypadku taka próba zakończyła się uszkodzeniem przedniego płata i wywołaniem okresu czerwonej flagi.
Finalnie na czele tabeli z czasami uplasował się Lewis Hamilton, a prowizoryczne podium uzupełnili kolejno Oscar Piastri oraz George Russell.
Standardowo wyniki FP1 należy brać ze sporym dystansem, ponieważ drużyny realizowały różne programy jazd oraz używały odmiennych mieszanek opon - podział w tej kwestii jest doskonale widoczny w tabeli, gdzie druga połowa preferowała nie softy, a mediumy.
W tej sesji najważniejsze było złapanie komfortu za kierownicą, co będzie też miało miejsce w FP2. Na prawdziwą próbę sił przyjdzie czas dopiero w FP3, gdzie kierowcy włączą już tryb większego ryzyka, aby przygotować się na kwalifikacje.