Lewis Hamilton zdradził, że podczas niezmiernie upalnego GP Francji nie mógł korzystać z butelki z napojem.
Tegoroczna runda w słonecznym Le Castellet postawiła przed zawodnikami kilka wyzwań takich jak przestrzeganie limitów toru czy wyboiste fragmenty nitki Paul Ricard, ale z pewnością najbardziej we znaki wszystkim obecnym na miejscu dawały się ekstremalnie wysokie temperatury, przekraczające 30 stopni Celsjusza.
Jeszcze zanim bolidy wyjechały na tor, pojawiały się komentarze, że nawet ci z zawodników, którzy nie mają w zwyczaju brać dodatkowego obciążenia w postaci butelki z napojem na pokład swojego samochodu, będą się nią wspomagać w trakcie gorącego wyścigu o GP Francji, o czym mówił np. Zhou Guanyu.
Bez picia w trakcie niedzielnych zawodów nie chciał jechać także Lewis Hamilton, który podobnie jak Chińczyk dotychczas nie korzystał z tej możliwości zbyt często. Na jego nieszczęście system podający napój miał inne plany i kierowca Mercedesa, jadący swoje 300. Grand Prix, nie miał możliwości nawodnienia się podczas rywalizacji na południu Francji.
- Czuję się fantastycznie, ale byłem po prostu trochę odwodniony - wyjawił na gorąco w rozmowie ze Sky, tłumacząc, dlaczego leżał na podłodze w pokoju przed podium. - System dystrybucji napoju nie działał w trakcie wyścigu, chociaż ja i tak zazwyczaj nie piję podczas rywalizacji. To pierwszy raz w tym roku, kiedy chciałem to zrobić, ale nic nie wypłynęło..
- Będąc naprawdę szczerym, bardzo rzadko piję w trakcie wyścigu - dodał na konferencji prasowej, poproszony o rozwinięcie tematu. - Często o tym zapominam. Nawodniłem się mocno przed startem, ale w okolicach 20. okrążenia myślałem, że napój naprawdę już by się przydał. System jednak nie działał. Nie testowałem go przez naprawdę długi czas. Może po prostu nie działa od dawna, a może woda zwyczajnie wyparowała? To nic wielkiego. Na szczęście po wyścigu mogłem się napić.
- Nie wiem - odparł, pytany o to, ile wagi mógł stracić w trakcie rywalizacji. - Nie widziałem pomiaru, ale zakładam, że pewnie to były jakieś 3 kilogramy.