Lewis Hamilton po zwycięskim wyścigu o Grand Prix Sao Paulo został ukarany grzywną za przedwczesne rozpięcie pasów bezpieczeństwa.

Przygód z sędziami dla Lewisa w ten weekend nie za wiele. O godzinie 21:00 miało miejsce kolejne spotkanie przedstawicieli Mercedesa z sędziami dotyczące Brytyjczyka. Tym razem sprawa rozstrzygnęła się jednak błyskawicznie.

Chodziło o zbyt wczesne rozpięcie pasów w bolidzie przez triumfatora rundy w Brazylii. Miało to miejsce na okrążeniu zjazdowym, co stanęło w sprzeczności z Artykułem 4. w Rozdziale III Załącznika L do Międzynarodowego Kodeksu Sportowego.

- Kierowca musi być prawidłowo przytrzymany przez pasy - zgodnie z Regulaminem Technicznym pojazdu, którego to dotyczy - przez cały czas zawodów, gdy znajduje się w ruchu na torze, w alei serwisowej, podczas odcinka specjalnego lub na trasie - napisano w ISC.

W związku z tym złamaniem przepisów Lewis Hamilton będzie musiał wyjąć ze skarbonki 5000 Euro i zapłacić grzywnę, dorzucając się jednocześnie do kolacji dla sędziów, którą za 10 razy tyle ufunduje Max Verstappen.

Jeśli jednak taki występek powtórzy się w tym lub w następnym sezonie, Brytyjczyk będzie musiał pożegnać się z kolejnymi 20000 Euro.

- Kierowca samochodu nr 44 rozpiął swoje pasy na okrążeniu zjazdowym po wyścigu. Chociaż sędziowie akceptują chęć celebracji, rozpinanie pasów podczas jazdy jest fundamentalnie niebezpieczne. Małe prędkości w tych bolidach są bardzo duże dla niezabezpieczonego pasażera - napisano w oświadczeniu.

- Dodatkowo kierowcy Formuły 1 mają dawać przykład dla kategorii juniorskich. Krytyczne jest, by młodzi zawodnicy uczyli się, jak ważne jest stosowanie wszystkich zabezpieczeń w samochodzie przez cały czas.