Pomimo początkowych niepowodzeń Lewisowi Hamiltonowi udało się zaliczyć imponujący występ w Grand Prix Hiszpanii. Po zakończeniu wyścigu Brytyjczyk spotkał się z mediami, by opisać niedzielną rywalizację z własnej perspektywy.

Zmagania siedmiokrotnego mistrza świata na torze Catalunya były najlepszym dowodem na to, że nigdy nie warto się poddawać. Na pierwszym okrążeniu zawodnik Mercedesa został uderzony przez Kevina Magnussena, przez co opona w jego bolidzie uległa przebiciu.

Po wymuszonej wizycie w alei serwisowej Hamilton spadł na szary koniec stawki, tracąc mnóstwo czasu do czołówki. Wówczas zasugerował on swojemu zespołowi, że w obliczu fatalnej sytuacji dobrym rozwiązaniem byłoby przedwczesne zakończenie wyścigu i tym samym oszczędzenie jednostki napędowej.

Inżynierowie Mercedesa kazali mu jednak kontynuować jazdę, co w ostatecznym rozrachunku okazało się słuszną decyzją, gdyż wraz z biegiem rywalizacji Brytyjczyk piął się w górę. Finalnie ukończył on dzisiejsze zmagania na piątej pozycji, czego z pewnością nie mógł się spodziewać na początkowym etapie wyścigu.

Hamilton wyjaśnił, dlaczego chciał wycofać się z wyścigu

Oczywiście miałem nadzieję na płynniejszy wyścig bez problemów na starcie - przyznał Hamilton w rozmowie z dziennikarzami. - Na pewnym etapie znajdowałem się 30 sekund za ostatnim kierowcą.

Widząc, gdzie wtedy byłem, myślałem, że powrót do punktowanej strefy będzie niemożliwy. Sądziłem tak choćby w oparciu o Dżuddę, gdzie ruszałem z 15. miejsca i miałem problem z dostaniem się do pierwszej dziesiątki.

Zespół powiedział jednak, że nie wycofujemy się, ponieważ jestem w walce o 8. miejsce. Nie potrafiłem zrozumieć tego na początku i myślałem, że są niezwykle optymistyczni - kontynuował. - Uznałem jednak, że jest okej, dam z siebie wszystko i zobaczę, gdzie skończę.  

Okazało się, że znalazłem się wyżej niż na P8. W końcówce doszło do trochę niefortunnej sytuacji z silnikiem, ale cieszę się, że dojechaliśmy do mety.

Odnosząc się do komunikatu radiowego na temat potencjalnego wycofania się z rywalizacji, Hamilton stwierdził: - Byłem 30 sekund z tyłu, więc zastanawiałem się, czy mam użyć silnika, by jechać na końcu lub poza czołową piętnastką, podczas gdy w pewnym momencie sezonu będziemy musieli przyjąć karę.

Hamilton wyjaśnił, dlaczego chciał wycofać się z wyścigu

Nie wiem, czy niezawodność jest problemem, ale dzisiaj pod koniec wyścigu widzieliśmy, że coś było na rzeczy. Pomyślałem, że równie dobrze możemy po prostu uratować silnik, abyśmy mogli walczyć następnym razem.

Jestem jednak zadowolony, że tego nie zrobiliśmy. To tylko pokazuje, że nigdy nie możesz przestawać ani się poddawać, co właśnie zrobiłem. 

Cieszę się, że mogłem się odbić. Jestem wdzięczny zespołowi za trzymanie głów nisko, zachowanie pozytywnych wrażeń oraz całą niesamowitą pracę, która doprowadziła do poprawy naszej sytuacji - dodał na antenie Sky. 

Samochód dawał świetne odczucia w trakcie wyścigu, a nasze tempo jest bliższe osiągów czołówki, co jest czymś niesamowitym. Po prostu nie miałem szczęścia na początku wyścigu z tą przebitą oponą, ale nie poddałem się. To dokładnie to, co robimy.

- To świetny znak, że idziemy we właściwym kierunku - powiedział, pytany o znaczenie lepszej dyspozycji Mercedesa w trakcie weekendu w Katalonii. - Nie mam wątpliwości, że na pewnym etapie będziemy mogli walczyć o zwycięstwa, ponieważ dzisiaj, gdyby nie problemy ze startu, rywalizowałbym z Red Bullami. To daje mi wielką nadzieję.

Hamilton wyjaśnił, dlaczego chciał wycofać się z wyścigu

Hamilton poruszył także kwestię kłopotów, jakie zaczęły trapić oba samochody Mercedesa na finiszu zmagań, o czym zdążył już wypowiedzieć się Toto Wolff. Sam zainteresowany przyznał, że był rozczarowany koniecznością utraty miejsca na rzecz Carlosa Sainza, którego wcześniej zdołał przecież wyprzedzić czystym tempem.

Było o wiele goręcej, niż przewidywano. Dla wszystkich była to trudna sytuacja z tymi bolidami. Nie wiem dokładnie, co się stało z samochodem, ale musiałem w zasadzie jechać na pół gazu, próbować chłodzić auto, odpuszczać na prostych, aby starać się wpuścić nieco świeżego powietrza do silnika.

- Byłem zmartwiony oddaniem pozycji Sainzowi, zwłaszcza z miejsca, w którym jechałem po starcie. Byłem ponad 30 sekund za ostatnią lokatą, a to ziemia niczyja. To okropne uczucie, gdy jesteś tak daleko z tyłu, ale trzeba naciskać i mieć nadzieję na lepsze.