Jeden z najlepiej zapamiętanych cytatów z „Mrocznego Rycerza” Christophera Nolana to ten Harvey'ego Denta: „Albo umierasz jako bohater, albo żyjesz wystarczająco długo, żeby zobaczyć, jak stajesz się złoczyńcą”. Tą drogą w tym tysiącleciu szli już Schumacher i Vettel, a teraz jest na niej Lewis Hamilton. Dodatkowo w tym roku potykał się na niej wielokrotnie i ogólnie był to jego najsłabszy sezon od lat, a nadal przegrał go dopiero na ostatnim okrążeniu sezonu. To dużo mówi nam o tym, z jakim kierowcą mamy do czynienia.

Harvey Dent sezonu 2021 - Lewis Hamilton, Mercedes, podsumowanie sezonu F1 2021, parcfer.me

Klasyfikacja generalna: 2. miejsce

Punkty: 387.5

Najlepszy wynik: P1 (Bahrajn, Portugalia, Hiszpania, Wielka Brytania, Rosja, Sao Paulo, Katar, Arabia Saudyjska)

Kwalifikacje: 17-5 vs Bottas

Wyścigi: 18-4 vs Bottas

DNF: 1 raz

Nasza ocena: 8.14 (P2)

Harvey Dent sezonu 2021 - Lewis Hamilton, Mercedes, podsumowanie sezonu F1 2021, parcfer.me

Lewis jaki jest, każdy widzi. Nie ma w stawce bardziej polaryzującego człowieka i trudno się w sumie dziwić. Wszystkie jego ruchy poza F1 budzą kontrowersje, a niektórzy uważają, że aktywności jest zwyczajnie zbyt wiele. Coś może w tym być, a już raz loty na Barbados tytuł mu przegrały.

Czy teraz było podobnie? Wydaje mi się, że nieco analogii da się znaleźć. Gale, pokazy mody, latanie po świecie, protesty... A jak zrobiło się gorąco, to nagle Stories z symulatora Mercedesa. Niby Rosberg miał być nauczką na całe życie, ale nie da odnieść się wrażenia, że Brytyjczyk nieco o tym zapomniał.

Oczywiście, przed rozpoczęciem rywalizacji słyszeliśmy głodne kawałki o najlepszej formie w życiu i generalnie o cudownym przygotowaniu. To też swego rodzaju standard. Prawda też jest taka, że Hamilton raczej nie bywa źle przygotowany.

Natomiast coraz częściej z bolidu potrafi wysiąść zasapany, kiedy reszta młodszych chłopaków wygląda w miarę świeżo. 37 lat to nie przelewki i trzeba sobie powiedzieć otwarcie, że widzimy już ostatnie lata wielkiego mistrza. To też jest jakaś składowa tegorocznego wyniku.

Kwalifikacyjnie było słabo. Podobnie jak w 2019 roku skończyło się jedynie na pięciu pole position, co i tak dało drugi wynik w stawce. Max Verstappen sięgał po pierwsze pole startowe aż dziesięciokrotnie. Tym razem jednak nie było gigantycznej przewagi silnika Ferrari.

Harvey Dent sezonu 2021 - Lewis Hamilton, Mercedes, podsumowanie sezonu F1 2021, parcfer.me

Tym razem Holender był po prostu lepszy i to u niego lepiej funkcjonował ten boski pierwiastek na jednym okrążeniu. Siła Hamiltona z ostatnich lat zniknęła. Może inaczej, po prostu osłabła. To jednak tylko kwalifikacje, a wygrywa się w niedziele. Dlatego to też tylko mały kamyczek do ogródka.

Wyścigi to zupełnie inna bajka, a tam Brytyjczyk najzwyczajniej w świecie został, w ogólnym rozrachunku oczywiście, zmieciony z szachownicy jednym ruchem ręki. Lata dominacji i z rzadka realnego ścigania sprawiły, że Hamilton... zgnuśniał. W sytuacjach stykowych dał się wywozić i praktycznie zawsze oddawał pole. Max wszedł mu do głowy i było to widać jak na dłoni.

Kiedy Holender agresywnie ustawiał się w zakrętach, to Lewis odpuszczał. W walce koło w koło był często spóźniony lub słabo ustawiony. Doszło to do momentu, kiedy w Arabii Saudyjskiej kierowca Mercedesa zamiast wyprzedzić zwalniającego rywala, jechał za nim. Przecież to się musi w jakiś sposób łączyć. W głowie Hamiltona pojawiło się zwątpienie, a w ekran zapukał Michał Karmowski.

Błędów było najwięcej od lat. Część z nich skończyła się szczęśliwie najmniejszym wymiarem kary, część w ogóle bez konsekwencji, a część zabierała mu masę punktów. Toto Wolff po pamiętnym palcu z Baku próbował nam wszystkim wmawiać, że Lewis błędów nie popełnia. Co o tym sądzimy, już wielokrotnie mówiliśmy.

Harvey Dent sezonu 2021 - Lewis Hamilton, Mercedes, podsumowanie sezonu F1 2021, parcfer.me

Prawda jest taka, że coś umknęło z warsztatu Brytyjczyka. Przez cały ten czas dominacji w erze hybrydowej słyszeliśmy o chęci walki. Hamilton czekał przecież na równego rywala i chciał zmagań o tytuł. Kiedy je dostał, to przez przynajmniej połowę sezonu wyglądał na nieco zagubionego i podatnego na presję. 

Była w tym wszystkim również druga twarz. Ta, do której przywykliśmy. Dominatora i genialnego kierowcy, który potrafi wyciągać niesamowite wyniki. Weekend z Brazylii przejdzie do historii jako jeden z najlepszych występów Lewisa. Końcówka sezonu to w ogóle pokaz siły w wykonaniu Brytyjczyka. Był wtedy praktycznie nieosiągalny dla Verstappena. Znowu można powiedzieć, że za późno. Jednak potrafił udowodnić, że stary człowiek nadal może. 

Nie chce robić z tego dokładnej analizy sezonu, bo ileż można. Cały rok to wszystko widzieliśmy, a chociażby na naszych łamach Grzegorz wyliczał błędy obu kandydatom do tytułu. To wszystko już było.

Tutaj najważniejsza moim zdaniem jest iście kołczowa sprawa. Lewis Hamilton w minionym sezonie musiał opuścić strefę komfortu i wygląda na to, że nie było to dla niego miłe doświadczenie. Po latach życia pod kloszem i ciepłego „kurwidołka" Brytyjczyk został brutalnie ściągnięty na ziemię. Kiedy maszyna nie była skrojona na miarę, a plan Mercedesa nie wypalił w 100%, okazało się, że nowy talent w tym sporcie jest żądny krwi.

Harvey Dent sezonu 2021 - Lewis Hamilton, Mercedes, podsumowanie sezonu F1 2021, parcfer.me

Verstappen rzucił rękawicę, a Hamilton ją podniósł. Mimo finalnej porażki i mimo najsłabszego sezonu od lat nadal nie można zabierać cesarzowi, co cesarskie. Lewis poradził sobie w tej sytuacji lepiej, niż można było się tego spodziewać. Płaczu w mediach było mniej, niż bym przypuszczał, do Verstappena był wielki szacunek, a tym razem z zespołem były wygrane oraz porażki. Z tej ludzkiej strony to mógł być dla niektórych bardzo zaskakujący sezon pod wieloma aspektami. 

Strefa komfortu oddala się jednak coraz mocniej, bo oto znika idealny skrzydłowy i najlepszy team-mate, Valtteri Bottas. Nie będzie już blisterów, przepuszczań i blokowań ze strony człowieka, który nigdy nie udowodnił mistrzowskich aspiracji. Robin spakował swoje rajtuzy w walizkę, pomachał Batmanowi i poszedł na fińskie miejsce emerytalne w Formule 1.

W jego miejscu pojawi się chłopak, który prędzej będzie chciał superbohatera zastąpić, niż zostawać jego sidekickiem. George Russell to wielki talent i co do tego nie ma wątpliwości. Obecnie jest on dla Mercedesa trochę kukułcze jajo, bo zgaduję, że Toto nadal wolałby tam Bottasa, przynajmniej do końca kariery Lewisa. Mleko się jednak rozlało i trzeba było ratować sytuację, żeby nie stracić swojej przyszłej gwiazdy. 

Przyszły sezon może być mocno weryfikującym dla Hamiltona. Kolejna zmiana przepisów, zacieśniająca się stawka, bardzo mocny zespołowy kolega i reszta młodzieży skrobiąca marchewki. Będzie zmotywowany podwójnie, musi być. To nie jest typ sportowca, który podwija ogon i ucieka za fotel. Tu będzie chęć zemsty i udowodnienia kilku osobom, że ten pociąg wcale jeszcze nie odjechał.

Harvey Dent sezonu 2021 - Lewis Hamilton, Mercedes, podsumowanie sezonu F1 2021, parcfer.me

Jeżeli ten wzmożony wysiłek pójdzie na marne, a licznik stanie na siódemce - nic strasznego się też nie stanie. Może dla postrzegania Lewisa przez fanów nawet wyszłoby lepiej. Trzy lata bez mistrzostw mogą zdziałać cuda dla wizerunku, prawda, Seb? 

Podsumowując, Lewis Hamilton wielkim kierowcą jest i basta. Przypomniał nam, że jest tylko człowiekiem, który może się pomylić. Dodatkowo pokazał też, że wszyscy się starzejemy i tego oszukać zwyczajnie się nie da.

Jednak nadal w swoim najgorszym sezonie od lat walczył o tytuł do ostatniego okrążenia ostatniego wyścigu! Nawet wtedy, kiedy auto nie było tak dominujące jak w ostatnich latach. Śpieszmy się doceniać takiego kierowcę, bo przed nami prawdopodobnie jego przedostatnie pasodoble.