Helmut Marko po znakomitym występie Maxa Verstappena w kwalifikacjach do sprintu F1 w Austin przyznał, że Red Bull wraca do gry o najwyższe cele.

Przed jesienną przerwą stajnia z Milton Keynes nie ukrywała, że runda w Austin będzie kluczowa. W trakcie ostatnich tygodni zespół starał się jeszcze lepiej zrozumieć swoje problemy i wynaleźć rozwiązanie.

Co prawda na COTA w RB20 pojawiły się tylko średnie modyfikacje, lecz różnica była widoczna już od pierwszej sesji. Samochód mistrzowskiej załogi prowadził się naprawdę płynnie, co można było zaobserwować z kamery pokładowej.

Prawdziwym sprawdzianem były jednak kwalifikacje do sprintu, w których rywalizacja była niezwykle zacięta, gdyż o pole position biły się aż cztery zespoły. Z walki o wysoką pozycję startową sami wypisali się Oscar Piastri oraz Sergio Perez, lecz emocji nie brakowało. Najlepsze okrążenie poskładał Max Verstappen, podczas gdy jego główny rywal do tytułu zdobył dopiero czwarte pole.

W swoim stylu piątkowe zmagania w Teksasie skomentował Helmut Marko, który poświęcił chwilkę portalowi PlanetF1. Austriak rzucił krótki komunikat, którym jasno dał do zrozumienia, ile optymizmu wlał w niego wynik Verstappena: - Powiedziałbym, że Red Bull powrócił. Tak, Red Bull powrócił - potwierdził Marko.

Więcej do powiedzenia na ten temat miał sam Max, który w końcu był zadowolony ze sprawowania swojej maszyny i tego, co poczuł w kokpicie.

- Od pierwszego okrążenia to był naprawdę dobry dzień - mówił Holender. - Myślę, że samochód funkcjonował w odpowiednim oknie i czułem się dość komfortowo. Potrafiłem wyczuć szybkie zakręty i byliśmy tam całkiem mocni. 

- Patrząc na okrążenie, nadal miałem drobne problemy z balansem, ale bycie przed resztą jest z pewnością pozytywne. Gdyby nie błąd Lewisa w T12, to on także byłby wysoko. Jestem zadowolony, ale zdaję sobie również sprawę, że wokół mnie jest wiele szybkich samochodów. To naprawdę budujący powrót.