Christian Horner skomentował znakomity początek sezonu F1 swojego zespołu.

Byki rozpoczęły kampanię 2023 w bardzo dominującym stylu, zdobywając praktycznie wszystko, co było do zdobycia. Póki co rywalom udało się nie dopuścić do ich podwójnego triumfu w Australii i w sprincie w Baku, a także pokonać konstrukcję RB19 na dystansie dwóch pojedynczych okrążeń, czego autorem był Charles Leclerc właśnie w stolicy Azerbejdżanu.

Red Bull, który wybrał najlepszą koncepcję w momencie rewolucji technicznej i poradził sobie z wycelowanymi w siebie zmianami, nie uważa, iż taka forma jest jedynie jego zasługą. Rozmawiając o skali przewagi ze Sky, szef ekipy wskazał palcem na niezbyt dobrą postawę innych składów, zmagających się obecnie z różnymi problemami.

- Za nami pięć zwycięstw w pięciu wyścigach, a do tego w sprincie - powiedział Horner po GP Miami. - Czterokrotnie zajęliśmy miejsca 1-2. Nigdy nie mieliśmy takiego startu i zastanawiamy się, gdzie są wszyscy inni. Nasze zimowe postępy były normalne, więc bardziej chodzi o to, gdzie podziały się Ferrari i Mercedes.

- Jestem przekonany, że ciężko pracują nad usprawnieniami na europejską część sezonu. Przy karze, która dotknie nas później w trakcie rozwijania maszyny, ważne jest, byśmy teraz znajdowali się możliwie jak najbardziej z przodu.

- Na szczęście ten bolid zaliczył znakomity początek i nie musieliśmy radzić sobie z wielkimi problemami, tylko mogliśmy zająć się stopniową poprawą. I tak spodziewam się jednak, że w dalszej części sezonu dojdzie do zbicia stawki.

W późniejszych rozmowach z tzw. mediami piszącymi Brytyjczyk został poproszony o powiedzenie, czy jest zaskoczony obecnym stanem rzeczy, a także o opisanie swojego podejścia do nadchodzącego GP Emilii-Romanii. Między innymi Toto Wolff i spółka pojawią się we Włoszech uzbrojeni aż po zęby w nowe części, które mają poprawić stopień zrozumienia bolidu.

- Niespodzianką jest to, że inni spisali się poniżej oczekiwań, porównując z tym, czym dysponowali w zeszłym roku - dodał Christian. - Na pewno jednak będą starali się tym zająć. Jestem pewny, że od Imoli zaczniemy widzieć duże pakiety poprawek. 

- [Walka potrwa] do momentu, gdy matematycznie nie będą mieć żadnych szans, a do tego jeszcze bardzo długa droga. Mamy świetny samochód, znakomity zespół oraz fantastycznych kierowców. Nadal jest natomiast bardzo daleko, więc może powstrzymajmy się z oceną do momentu, gdy zobaczymy, co rywale przywiozą na Imolę i do Barcelony.