Christian Horner określił dzisiejsze prawne działania Mercedesa mianem desperackich. 

Pierwszym zawodnikiem, który zameldował się na mecie dzisiejszego wyścigu, był Max Verstappen, jednakże ostateczny wynik zawodów przez kilka godzin wciąż stał pod dużym znakiem zapytania. 

Taki rozwój wydarzeń podyktowany był działaniami ekipy z Brackley, gdyż zdecydowała się ona po wyścigu złożyć podwójny protest, który ostatecznie w obu przypadkach nie został podtrzymany.

gp abu zabi

Zespół Toto Wolffa nie zamierza jednak odpuścić tego wątku, co w praktyce może oznaczać złożenie oficjalnej apelacji od decyzji sędziów, która dotyczyła naruszenia artykułu 48.12.  

- Było to oczywiście trochę desperackie działanie - przyznał pryncypał stajni z Milton Keynes. - My z kolei nie chcieliśmy, żeby cała ta sytuacja miała swój finał u sędziów.

- Byli dla nas świetnymi rywalami w tym roku, a Lewis ponownie potwierdził, że jest fenomenalnym kierowcą. Każdy miał swoje chwile. Czasami było też dość nerwowo. Jednym słowem było trudno. Teraz jednak jesteśmy po prostu zachwyceni wynikiem i rozpiera nas duma z powodu Maxa, który był dziś znakomity. 

- Nie będę zaskoczony - dodał Horner kilka minut przed tym, jak Mercedes ogłosił chęć złożenia apelacji. - Byłem natomiast zdumiony, że z powodu tych incydentów wylądowaliśmy wśród sędziów.

- Dla mnie nie będzie więc to żadne zdumienie, ale uważam, że dyrektor wyścigu wyraźnie nakreślił swoje stanowisko wraz z arbitrami, co powoduje, że decyzja jest bardzo jasna.

gp abu zabi2

Brytyjczyk odniósł się również do sytuacji z pokoju stewardów, gdzie Mercedes mógł liczyć na wsparcie doświadczonego prawnika, Paula Harrisa.  

- To wstyd. Jesteśmy zespołem wyścigowym i nie zabieramy ze sobą adwokatów na wyścigi. Koncentrujemy się wyłącznie na tym, co dzieje się na torze. 

- Stale naciskamy i prowadzimy twardą walkę. Jako zespół byliśmy w tym sezonie fenomenalni.  

- Mieliśmy również najszybsze pitstopy oraz świetne strategie, które niejednokrotnie były dość odważne. Oczywiście mieliśmy też na swoim pokładzie Maxa Verstappena, który był w tym roku genialny.