Po zakończeniu czasówki kilku zawodników zostało wezwanych do sędziów. Części z nich udało się uniknąć konsekwencji.

Charles Leclerc, Carlos Sainz oraz Alex Albon byli podejrzewani o zbyt wolną jazdę w trakcie pierwszego segmentu sobotniej sesji. Sprawa ta dotyczyła stworzenia pociągu bolidów przed zakrętami 13-14, czyli ostatnią szykaną. 

Kierowcy wspólnie wytłumaczyli, że zwolnili znacząco, by stworzyć sobie bezpieczny dystans w warunkach słabej widoczności. Nie chcieli także wyprzedzać się wzajemnie, ponieważ zakładali, że nikt nie będzie spodziewał się po nich takiego zagrania przy tak złej pogodzie.

Sędziowie stwierdzili, iż ich postępowanie stworzyło co prawda niebezpieczną sytuację, ale ponieważ wielu zawodników ustawiło się w tamtym miejscu i przyczyniło się do niepotrzebnie wolnej jazdy, nikt nie został uznany w pełni winnym. W związku z tym nie podejmowano żadnych dodatkowych działań.

Kierowcy Ferrari uniknęli kar, Gasly z kolejną reprymendą

Pobłażliwości nie doświadczyli za to Zhou Guanyu oraz Pierre Gasly, którzy nie przejechali po lewej stronie znacznika umieszczonego za zakrętem nr 9. Było to złamanie instrukcji, jaką na starcie weekendu wystosował dyrektor wyścigu.

Chińczyk tłumaczył się tym, iż w złych warunkach pogodowych nie miał pewności co do tego, czy zdoła utrzymać się na wyznaczonej ścieżce. Francuz stwierdził natomiast, że miał problemy z hamulcami, ale jednocześnie zaakceptował swoją pomyłkę. 

Oba manewry zostały uznane za naruszenia, za które zawodnicy Alfy i Alphy dostali po reprymendzie. W przypadku Zhou jest to pierwsza taka sankcja w sezonie, natomiast Gasly otrzymał nie tylko drugą w tym roku, ale też drugą w ten weekend i to również za nieprawidłowy powrót na tor.