Lewis Hamilton odniósł się do wczorajszej sytuacji z Hungaroringu, gdzie zgromadzona na torze publiczność była niezbyt przychylna względem jego osoby.
Siedmiokrotny mistrz świata sięgnął w sobotę po swoje 101. pole position w karierze, jednakże cała otoczka wokół jego sukcesu w żadnym stopniu nie przypominała celebracji z GP Wielkiej Brytanii.
Sam zainteresowany, komentując zachowanie kibiców, przyznał, iż nie zamierza przejmować się taką falą krytyki, jednocześnie dodając, że taki odzew z trybun działa na niego bardzo motywująco.
- Naprawdę nie mam nic na ten temat do powiedzenia. To w końcu jest sport, dlatego też normalne jest to, że ludzie zachowują się tak, a nie inaczej. Nasza praca polega na rywalizacji i należy wziąć sobie to do serca. Ja po prostu muszę robić coś dobrze, aby być na czele. Tak czy inaczej, jest to dla mnie całkiem dobre - wyznał Lewis Hamilton.
- Otrzymuje jednak również sporo wsparcia, z czego jestem bardzo zadowolony. Dzięki temu gwizdy pod moim adresem nie zrobiły na mnie większego wrażenia. Staram się o tym nie myśleć, aczkolwiek w pewien sposób takie nastawienie napędza mnie jeszcze bardziej.
Cały wątek postanowił skomentować również Valtteri Bottas, a pytania w tej sprawie otrzymał także Max Verstappen.
- Zazwyczaj staram się nie wypowiadać w takich sprawach, ale po zakończeniu kwalifikacji słyszałem dość spore buczenie z trybun i naprawdę nie mogę zrozumieć tej sytuacji. Uważam, że takie osoby powinny zastanowić się zarówno nad sobą, jak i swoim zachowaniem - dodał Fin.
- Jesteśmy sportowcami i dajemy z siebie sto procent podczas zmagań w dyscyplinie, którą kochamy. Lewis zaliczył w Q3 świetnie okrążenie, a następnie został wygwizdany. Ludzie powinni zastanowić się nad tym, co robią. Jest to bardzo nieodpowiednia i niesprawiedliwa reakcja.
- Oczywiście uważam, że takie zachowanie jest niewłaściwe. Jednak z naszej pozycji nie powinniśmy pozwalać na to, aby coś takiego miało na nas wpływ. Musimy być w pełni skoncentrowani na naszej pracy, aby móc dawać z siebie sto procent na torze - stwierdził reprezentant Red Bulla.
- Podczas jazdy mamy na głowie kaski, w wyniku czego nic nie słyszymy i w sumie to dobrze. Być może różnimy się w tym aspekcie od innych dyscyplin sportu, ale uważam, że mamy pod tym względem większe szczęście. Taka postawa kibiców to nic miłego, ale nie powinno to w nas jakkolwiek uderzać. Jesteśmy profesjonalistami i doskonale znamy swoje zadania.