Były szef Haasa zdecydował się podjąć kroki prawne przeciwko swojemu poprzedniemu pracodawcy. 

W momencie, gdy całe środowisko Formuły 1 zastanawia się nad dalszymi losami Adriana Neweya, to o swoim istnieniu w międzyczasie postanowił przypomnieć Guenther Steiner.

Co ciekawe, Włoch tym razem nie przykuł uwagi branżowych serwisów kolejną medialną rolą, lecz pozwem, który trafił w ręce dyrekcji Haasa. W dokumentach sądowych, które zostały złożone w Meklemburgii w Północnej Karolinie, zaznaczono, że oskarżająca strona w latach 2021-2023 nie otrzymała od zespołu prowizji. Te były jej należne w ramach podpisanej umowy o pracę. 

Gdyby tego było mało, charyzmatyczny bywalec padoku twierdzi, że ekipa Gene'a Haasa bez pozwolenia korzysta z jego wizerunku m.in. poprzez sprzedaż towarów z jego imieniem i nazwiskiem.  

- Zespół Haas zdecydował się nie przedłużyć umowy o pracę z panem Steinerem. To było oczywiście jego prawo. Wbrew prawu było natomiast to, że Haas odmówił panu Steinerowi zapłaty, która była mu należna na podstawie jego umowy o pracę - czytamy w dokumentacji sądowej. 

- Haas nie ma prawa do używania nazwiska, wizerunku i podobizny pana Steinera oraz nie może wykorzystywać tych elementów w jakiejkolwiek medialnej formie po rozwiązaniu umowy o pracę. Podmiot ten nie zrekompensował w żadnym stopniu panu Steinerowi nieuprawnionego wykorzystania jego nazwiska, wizerunku i podobizny. 

- Po latach akceptowania korzyści płynących z reputacji, doświadczenia i głębokich powiązań pana Steinera w sporcie Haas F1 Team nie może teraz odmówić mu korzyści, na które zasłużył. 

W ujawnionych dokumentach nie doprecyzowano jednak szczegółów omawianych prowizji, choć sugeruje się, że może to mieć związek z umowami sponsorskimi, za którymi stał sam zainteresowany. Znaczenie byłego szefa w procesie ich ściągania, głównie ze względu na swoją własną medialność, nie jest zresztą szczególną tajemnicą.

Ponadto 59-latek uważa, że amerykański skład odniósł spore korzyści za sprawą dokumentu Netflixa, w którym jego osoba grała jedną z pierwszoplanowych ról. 

- Haas bardzo często pojawiał się w serialu, a obecność pana Steinera w tym dokumencie przyciągnęła sporo nowych fanów do jego ówczesnej drużyny. Ta ekspozycja była niezwykle cenna dla początkującego zespołu, zwłaszcza gdy szukał dodatkowych źródeł przychodów, aby utrzymać się w notorycznie drogim środowisku Formuły 1.