Lando Norris zdobył pole position do GP Australii 2025. Jego głównym rywalem okazał się Oscar Piastri, bowiem McLaren po pokazaniu pełni potencjału wyglądał po prostu najlepiej. W kwalifikacjach F1 błysnęli Yuki Tsunoda, Alex Albon i Gabriel Bortoleto. Już w Q1 pożegnaliśmy za to jednego Red Bulla i jednego Mercedesa.

Q1

Już na samym początku dostaliśmy informację o awarii skrzyni biegów w samochodzie Bearmana. Jest to dotychczas fatalny weekend dla Brytyjczyka, który w piątek rozbił mocno samochód, stracił część FP1, całe FP2, a w FP3 na samym początku utknął w żwirze.

Po kłopotach z jednostką napędową do rywalizacji powrócił za to Lawson. On również stracił trzeci trening, ale wydawało się, że Red Bull poradził sobie z tym problemem.

Po pierwszych próbach przewodził Norris, lecz Verstappen stracił do niego tylko 0.015 sekundy. Holender po dwóch purpurowych sektorach stracił rozpęd w trzecim, ale jasne było, iż będzie liczył się w walce o pole position.

Top 3 zamykał Piastri, a bardzo dobre okrążenia poskładali Alonso i Hadjar. Następnie wysoko zameldowały się Williamsy, a bardzo konkurencyjne kółko na mediumach przejechał Russell.

W T3 nie wyrobił Lawson, który przejechał po żwirze. Na 5 minut przed końcem sesji nowy kierowca Red Bulla znajdował się w strefie spadkowej. Oprócz niego gościli tam reprezentanci Haasa, a także Gasly i Hulkenberg. Pewny swojego udziału w Q2 nie mógł być Antonelli, ponieważ znajdował się na 14. pozycji.

Kluczowe przejazdy przyniosły wiele emocji. Na szczycie Russell wskoczył między Norrisa i Verstappena, a najwięcej działo się w dole tabeli. Lawson nie udźwignął presji i nie złożył kółka, a w Red Bullu z pewnością pojawiło się deja vu.

Swój udział na pierwszym segmencie zakończyły oba Haasy, lecz młodszy z kierowców nie podjął nawet próby, bo sesję przesiedział w garażu. Z maszyny czegoś ekstra nie wyciągnął Hulkenberg, ale Bortoleto już tak - to on rzutem na taśmę wyrzucił z czasówki Antonellego. Mercedes informował potem, że Kimi uszkodził tzw. bib, czyli przód podłogi.

Awansu nie uzyskali: Antonelli, Hulkenberg, Lawson, Ocon i Bearman.

Q2

Mocne otwarcie miały McLareny, a minimalnie szybszy był Piastri. Za nimi uplasował się Verstappen, a samochody Ferrari przedzielił Albon, podkreślając dobrą dyspozycję Williamsa. Sporo nagimnastykować musiał się Alonso, ponieważ jego Aston nie prowadził się dobrze. Finalnie Hiszpan zrezygnował z okrążenia. Po tym, jak przefrunął przez tarkę i żwir w T10, pojawiły się obawy o uszkodzenia jego bolidu, co potwierdziła ekipa.

Kolejne próby na świeżych oponach podjęli reprezentanci stajni z Maranello, lecz byli wolniejsi niż Russell na używanym ogumieniu. W strefie zagrożenia przed kluczowymi chwilami znajdowali się Hadjar, Stroll, Bortoleto oraz Alonso i Doohan, którzy nie mieli na swoim koncie okrążenia pomiarowego.

W samej końcówce pojawiła się żółta flaga, którą spowodował Hamilton. Brytyjczyk w ostatnim sektorze zbyt szeroko najechał na tarkę i obrócił się, ale obyło się bez konsekwencji. Nikt z zagrożonych kierowców nie zdołał przebić się do finałowego segmentu, a na samym finiszu ponownie dał o sobie znać Verstappen. Holender na purpurowo przejechał dwa sektory. Ostatni sprawił, iż mimo poprawy nie czasu nie zdołał wyprzedzić McLarenów. 

Przed rozpoczęciem Q3 pojawił się komunikat, iż sędziowie badają incydent między Russellem a Leclerciem. Brytyjczyk miał rzekomo przeszkadzać Monakijczykowi, a powtórki pokazały, że zawodnik Mercedesa postępował właściwie. Kilka chwil później dostaliśmy informację o braku dalszego dochodzenia.

Awansu nie uzyskali: Hadjar, Stroll, Bortoleto, Alonso i Doohan.

Q3

Fatalnie rozpoczął się trzeci segment dla McLarena. Piastri popełnił spory błąd w końcówce okrążenia, a Norrisowi skreślono czas za limity toru. Przewodził Verstappen, lecz Russell był wolniejszy o jedynie 0.024 sekundy, a Leclerc stracił do panującego mistrza 0.084 sekundy.

Na 4. miejscu znajdował się Piastri, a za nim Albon i Tsunoda. Dopiero na 7. miejscu był Hamilton. P8 okupował Gasly, a dziesiątkę zamykali Sainz, który nie poskładał pomiarowego okrążenia, a także Norris - bez ustanowionego czasu.

Kluczowe przejazdy należały jednak do stajni z Woking. Lando był szybszy od Oscara o 0.084 sekundy i to on wywalczył pole position, choć znajdował się pod presją.

Z P3 do jutrzejszego wyścigu wystartuje Verstappen, a obok niego ustawi się jego dobry przyjaciel - Russell. Trzeci rząd to spore zaskoczenie, bo należy do Tsunody i Albona.

Rozczarowało Ferrari, które zgarnęło tylko P7 i P8 w kolejności Leclerc, Hamilton. Dziesiątkę zamknęli Gasly i Sainz, dla którego nie jest to wymarzony początek, choć forma bolidu to na pewno wyraźny plus.

Dla McLarena jest to pierwsze pole position w Australii od 2012 roku, a dla Lando 10. w karierze wygrana czasówka do wyścigu głównego.

Ładowanie danych