Sesja kwalifikacyjna do trzeciej rundy tegorocznego kalendarza F1 była pod wieloma względami zaskakująca. Jeżeli jest to zapowiedź deszczowego wyścigu, to w niedzielę może być naprawdę ciekawie.
Po ulewie w drugim treningu większość kierowców miała bardzo mało czasu do przygotowania swoich aut przed sesją kwalifikacyjną. Teamy przywiozły zmienione pakiety w porównaniu do Austrii, a zawodnicy musieli przyzwyczaić się do wąskiego, krętego toru położonego nieopodal Budapesztu. Miał być to kolejny weekend, w którym warunki ścigania będzie dyktowała pogoda, a faworytami do zwycięstwa będą zawodnicy Mercedesa i Red Bulla. Kwalifikacje pokazały jednak, że węgierski tor jest zdecydowanie bardziej łaskawy dla Ferrari i Williamsów, a obu teamom udało im się to wykorzystać.
Q1 - nerwowo w Red Bullu, zaskakująco w Williamsie!
Już na początku pierwszej części kwalifikacji wszyscy kierowcy zdecydowali się na pomiarowe okrążenia na miękkiej mieszance. Po pierwszej serii przejazdów na czele tabeli znajdowały się pary Mercedes/Racing Point. Już na początku świetnie wyglądała dyspozycja George’a Russella. Młody Brytyjczyk rok temu był tutaj bardzo blisko awansu do Q2, a jednak zeszłoroczna konstrukcja Williamsa była absolutnie niekonkurencyjna.
Po ponownym wyjeździe na tor, Russell doskonale wykorzystał poprawiające się warunki na torze i wskoczył na chwilę nawet na 3. pozycję w tabeli. Fatalnie wyglądała za to pozycja Alexandra Albona. Zawodnik Red Bulla narzekał na problemy ze stabilnością bolidu i odzwierciedlała to jego pozycja, bo dopiero ostatnim przejazdem Alex uciekł ze strefy zagrożenia.
Prawdziwe problemy mieli jednak Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi. Alfy prowadziły się dzisiaj bardzo mało stabilnie, a Kimi miał problemy z wykonaniem drugiego, czystego przejazdu. W rezultacie w pierwszej części czasówki z rywalizacji odpadli Raikkonen, GIovinazzi, Grosjean, Kwiat i Magnussen.
W praktyce oznacza to, że oba Williamsy awansowały do Q2. Powtarzam, oba Williamsy awansowały do Q2! Poza Russellem, swoją pracę bardzo dobrze wykonał także Nicholas Latifi. Czyżby świeżo przedłużona umowa aż tak uskrzydlała?
Q2 - Alex Albon
Mercedesy na początku Q2 zdecydowały się na wyjazd na oponach typu medium. Lewis Hamilton i Valtteri Bottas już po pierwszych pomiarowych okrążeniach znaleźli się na szczycie tabeli, bijąc Maxa Verstappena i Sebastiana Vettela o około 0,8 s. Holenderski kierowca, który miał być jednym z faworytów do zwycięstwa podczas GP Węgier, także narzekał na dziwną podsterowność swojego bolidu przy średnich prędkościach.
W pierwszej części kwalifikacji Pierre Gasly skarżył się na poważne problemy z silnikiem. Udało mu się wykonać szybkie okrążenie w Q2, jednak tuż po tym Francuz zjawił się w boksach kolejny raz mówiąc przez radio, że ma wrażenie jakby jadąc niszczył jednostkę napędową. Inżynier wyścigowy Pierra tłumaczył mu, że niestety, ale nie uda się tego problemu rozwiązać podczas kwalifikacji, musi naciskać i liczyć na to, że wszystko będzie dobrze. Francuz zdołał ledwie dokończyć okrążenie wyjazdowe i jego silnik odmówił posłuszeństwa.
Kuriozalnie wyglądało przepychanie bolidu Racing Point przez całą pit lane. Kanadyjski kierowca został wezwany na obowiązkowe ważenie i nie udało mu się odjechać ze stanowiska pomiarowego na kołach. Mechanicy musieli biec przez całą prostą w boksach i w pośpiechu spychać bolid do garażu. Ostatecznie Strollowi udało się ponownie pojawić na torze i co było sporym zaskoczeniem, na drugą pomiarową serię wszyscy, nawet zawodnicy Mercedesa, wyjechali na tor na oponach wykonanych z miękkiej mieszanki. Wszyscy, poza Perezem i Strollem - zawodnicy Racing Point pojawili się na mediumach.
Druga seria szybkich czasów niestety nie poszła po myśli Alexa Albona. Kierowca Red Bulla nie miał czystego toru na pomiarowym kółku i ostatecznie zakończył udział w rywalizacji na 13. pozycji. Przed nim znaleźli się Russell oraz Ricciardo, a tuż za nim swój udział w kwalifikacjach na tym etapie zakończyli Ocon oraz Latifi. Warto zauważyć, że w bardzo komfortowej sytuacji będą jutro zawodnicy Mercedesa i Racing Point. No i byłbym zapomniał, oba Ferrari bezpiecznie w Q3 - gratulacje!
Q3 - sukces Racing Point i dramat Red Bulla
W trzeciej części czasówki nie wziął udziału Pierre Gasly. Reprezentant Alpha Tauri pomimo tego, że był szybszy od Alexandra Albona, z powodu awarii technicznej w ogóle nie pojawił się na torze. Pierwsza seria pomiarowych kółek to była prawdziwa bomba w wykonaniu Lewisa Hamiltona z czasem 1:13.613. Brytyjczyk absolutnie zdeklasował rywali, oddalając się na 0,3 s od czasu Valtterego Bottasa.
Bardzo szybko okazało się, że Max Verstappen narzekający na prowadzenie swojego auta, może nie stanąć w drugim rzędzie. Bardzo szybkie były bolidy Racing Point oraz McLareny, zdecydowanie gorzej wyglądały czasy pary Leclerc i Vettel. Lewis Hamilton pokazał jednak, że kolejny raz jest absolutnie nie do pobicia. Kierowca Mercedesa pobił swój własny rekord toru i z czasem 1:13.447 wystartuje jutro, siódmy raz na Węgrzech z Pole Position.
Rozczarowująca była sama końcówka, w której nikt poza Mercedesami nie zdecydował się na pomiarowe okrążenia. Fenomenalnie spisali się zawodnicy Racing Point, co ciekawe Lance Stroll znalazł się przed Sergio Perezem. Trzeci rząd zablokowany przez parę Ferrari w kolejności Vettel, Leclerc. Dopiero za nimi, z czwartej linii do wyścigu ruszy Max Verstappen obok Lando Norrisa, a za ich plecami para Sainz i Gasly.
Warto zwrócić uwagę na kolosalną przewagę Mercedesa. To w połączeniu z dopiero 7. pozycją startową Maxa Verstappena i tak odległą pozycją Alexa Albona, wydaje się całkowicie zakończyć dyskusję na temat tego kto będzie walczył w tym roku o tytuł mistrzowski. Hamilton i Bottas są na Węgrzech absolutnie nietykalni i co ciekawe, Bottasowi brakowało naprawdę niewiele żeby pokonać Lewisa.
Bardzo szybkie bolidy Racing Point, zaskakująco konkurencyjne Ferrari i Max startujący tuż przed McLarenami, wydają się zapowiadać emocjonującą rywalizację, nawet jeśli jutro nie spadnie deszcz. Najciekawszym pytaniem będzie więc to, kto poza Mercedesami stanie na podium... wyścig już o 15:10!
Kwalifikacje Grand Prix Węgier 2020 - wyniki
Pozycja | Kierowca | Zespół | Czas (opony) |
1. | Lewis Hamilton | Mercedes | 1:13.447(M) |
2. | Valtteri Bottas | Mercedes | +0.107(M) |
3. | Lance Stroll | Racing Point | +0.930(M) |
4. | Sergio Perez | Racing Point | +1.098(M) |
5. | Sebastian Vettel | Ferrari | +1.327(S) |
6. | Charles Leclerc | Ferrari | +1.370(S) |
7. | Max Verstappen | Red Bull Racing | +1.402(S) |
8. | Lando Norris | McLaren | +1.519(S) |
9. | Carlos Sainz | McLaren | +1.580(S) |
10. | Pierre Gasly | AlphaTauri | --- |
11. | Daniel Ricciardo | Renault | 1:15.661(M) |
12. | George Russell | Williams | 1:15.698(S) |
13. | Alexander Albon | Red Bull | 1:15.715(S) |
14. | Esteban Ocon | Renault | 1:15.742(S) |
15. | Nicholas Latifi | Williams | 1:16.544(S) |
16. | Kevin Magnussen | Haas | 1:16.152(S) |
17. | Daniił Kwiat | AlphaTauri | 1:16.204(S) |
18. | Romain Grosjean | Haas | 1:16.407(S) |
19. | Antonio Giovinazzi | Alfa Romeo | 1:16.506(S) |
20. | Kimi Raikkonen | Alfa Romeo | 1:16.614(S) |