Mimo zaliczenia bardzo dobrego występu w GP Singapuru i zdobycia pierwszych punktów w Formule 1 Liam Lawson miał do siebie niemałe pretensje.
Wszytko było spowodowane kiepskim startem, podczas którego Nowozelandczyk dał się ograć rywalom. Tuż po zgaśnięciu świateł inne maszyny ruszyły znacznie lepiej, przez co przed debiutantem błyskawicznie znalazł się Max Verstappen. Rozpędzony Pierre Gasly również wywalczył sobie lepszą pozycję przed pierwszymi zakrętami, którą obronił w widowiskowym pojedynku w dalszej części okrążenia.
Po zakończeniu zawodów ta sytuacja była jednym z tematów rozmowy radiowej zawodnika z inżynierem wyścigowym, który przypomniał mu o konieczności skupienia się na tym elemencie.
Pierre Hamelin, inżynier wyścigowy: Zająłeś dziś 9. miejsce. Pewnie na nim zostaniemy, bo Perez był 11 sekund przed nami, ale to w końcu bolid Red Bulla. Powinieneś być zadowolony. Mieliśmy wokół szybkie auta, a ty broniłeś się bardzo twardo. Dobra robota!
Liam Lawson: Dałem z siebie wszystko, nie zostało ani trochę!
Inżynier: Dokładnie tego potrzebujemy, po to tu jesteś.
Lawson: Dziękuję Wam za ciężką pracę. Fajnie zgarnąć kilka punktów, choć może była szansa na ciut więcej. Wykonaliście świetną robotę, a ja naprawdę dałem z siebie wszystko.
Inżynier: W Japonii zrobimy sobie festiwal próbnych startów. Zanotuj to sobie!
Lawson: Wiem, stary... Przepraszam, bo to jest niewystarczająco k***a dobre, no szczerze.
Inżynier: Okej, ale jest w porządku. Dlatego będziemy nad tym pracować. Dobra robota! Cieszę się z tych punktów, bo jak do tej pory to był długi sezon. Ja jestem zadowolony.
Komentując występ już po opuszczeniu kokpitu, Liam był trochę mniej zdenerwowany i doceniał otworzenie swojego punktowego konta.
- Starty to coś, z czym muszę sobie poradzić, bo drugi weekend z rzędu zepsułem otwarcie i straciłem kilka miejsc. Po prostu utrudniam sobie życie. To największa strata, jaką poniosłem w tym wyścigu, która dodatkowo jest moją winą. Jeżeli chodzi o resztę, wyciągnęliśmy wszystko z bolidu. Nie mieliśmy szczególnego tempa wyścigowego. Przed wyścigiem czuliśmy, że będzie dość trudno, ale zmaksymalizowaliśmy rezultat.
- Chciałbym mieć kilka Grand Prix więcej, by przygotować się na ten wyścig, ale gdy pojawia się szansa, to trzeba wykorzystać ją w stu procentach. Szczerze mówiąc, właśnie to staram się robić i dziś było fantastycznie. Trzymaliśmy się daleko od kłopotów i jechaliśmy czysto. Trudno się ścigać, gdy brakuje tempa. Trzeba maksymalizować to za pomocą narzędzi, które się ma. Wyścig był fizycznie wymagający, ale ostatecznie cieszę się z dwóch punktów.
- [Odpadnięcie Russella] to był bonus. Oczywiście nie chodzi o to, że ktoś się rozbił, ale efekt jest taki, iż mamy dodatkowy punkt. Na 20 okrążeń przed końcem Red Bulle rozpoczynały pogoń. Myślałem, że mamy szansę, ale później zakładałem, że to jednak się wymknie. Gdy Checo walczył z Albonem, poczułem trochę więcej pewności co do tego, że mogę zgarnąć przynajmniej to 10. miejsce.